12 grudnia 2008

Kolejna wpadka systemu finansowego w USA

Tekst pochodzi z tego adresu: http://www.rp.pl/artykul/2,233125_Piramida_nowego_stulecia.html

Były szef rady nadzorczej NASDAQ oraz Bernard L. Madoff Investment Securities, firmy doradztwa finansowego która lokowała pieniądze zamożnych klientów, został aresztowany wczoraj przez funkcjonariuszy FBI.

Dzień przed aresztowaniem 70-letni Madoff wyznał swoim pracownikom, że jego firma to gigantyczna piramida finansowa, a wiele z jego działań to oszustwa. Uznał, że jest niewypłacalny i sam oszacował straty na 50 mld dolarów.

Agenci FBI uważają, że Madoff spodziewał się, że zostanie aresztowany.

Oszustwa wyszły na jaw po tym gdy na początku grudnia grupa klientów zażądała wypłaty 7 mld dolarów, a firma Madoffa nie posiadał dość gotówki aby sprostać tym zobowiązaniom. Prokuratura oskarża Madoffa, że stracił część pieniędzy klientów w wyniku nieudanych transakcji na własną rękę. Później próbował ukryć straty defraudując pieniądze innych klientów. Proceder miał trwać od lat.

Sprawa jest w toku i wiele pytań ciągle czeka na wyjaśnienie. Nie jest również jasne, czy klienci Madoffa stracili aż 50 mld dolarów.

Bernard L. Madoff Investment Securities, założona w 1960 r. była 23 największym animatorem na giełdzie Nasdaq. Firma Madoffa handlowała papierami wartościowymi, prowadziła działalność brokerską i doradczą dla zamożnych klientów, zarządzając w sumie 17,1 mld dolarów według raportu NASD z 17 listopada.

Prawie połowę klientów stanowiły fundusze hedgingowe i inne instytucje finansowe włączając w to banki i bogatych klientów indywidualnych. Dlatego upadek piramidy może pociągnąć za sobą inne instytucje finansowe.

Siedemdziesięcioletni Madoff wyszedł z aresztu za kaucją o wartości 10 mln dol., którą zapłaciła jego żona.

W sprawach o tak poważne nadużycia finansowe oskarżonemu grozi do 20 lat pozbawienia wolności i 5 mln dol. grzywny.


Facet wyszedł za kaucją 10 baniek, przecież to drobne w porównaniu do sum o jakich się tu mówi. Facegt zwieje do Izraela i tyle go będą widzieli.

11 grudnia 2008

Czerwoni dostaną sraczki i będą pianę toczyć z pysków

Powodem tego zachowania naszych milusińskich jest nominacja na szefa dziennika TV.
A. Sobala nie jest może jakoś bardzo przebojowym dziennikarzem, osobiście uważam że jest najzwyczajniej w świecie zwykłym przyzwoitym człowiekiem, ale poglądy jakie prezentuje (prezentował) na antenie (telewizja PULS) na pewno się czerwonym i różowym nie podobają. Wywiady z wdową po Faltzmanie, zbieranie informacji i próby rekonstrukcji "wypadku" prezesa Pańko, wywiady z Wyszkowskim, Gwiazdami. To wszystko było na antenie telewizji PULS i we wszystkich tych programach Sobala wyciągał ze swoich interlokutorów fakty niezbyt wygodne dla różowo - czerwonego Salonu.
Ale również PiS nie będzie zadowolony z tej nominacji. Sobala nie jest człowiekiem, który miałby w zwyczaju schowanie pod sukno jakichś niewygodnych faktów dotyczącej którejkolwiek ze stron konfliktu politycznego.
Jest po prostu uczciwym człowiekie.
Życzę Mu aby Mu się udało chociaż trochę oczyścić ten bajzel na Woronicza, przynajmniej w zakresie jaki będzie miał pod swoją kontrolą.

10 grudnia 2008

Obieg informacji

Albo kto wymusza na mediach przekazywanie informacji, których te media nie bardzo mają ochotę przekazać.

Rozmowa Prezydenta Czech Vaclava Klausa z euro-żulią miała miejsce w dniu 05-12
Na portalu fronda.pl zapis tej rozmowy ukazał się w dniu 08-12
Na blogach (salon24, niepoprawni.pl i być może gdzie indziej również) zaczęto o tym mówić w dniu 09-12
Na głównych stronach portali informacyjnych (Rzepa, Dziennik, TVN) ta informacja pojawia się w dniu 10-12
To co to jest do jasnej cholery, kto tu kogo informuje ewentualnie kto przed kim ukrywa informacje.
Skoro to spotkanie miało miejsce w dniu 5 grudnia to niewątpliwie była po tym jakaś konferencja prasowa - nie sądzę żeby żadna gazeta ani inne medium działające w Polsce nie miało na takiej konferencji swojego dziennikarza - po prostu w to nie wierzę.
Czyli ta informacja powinna się ukazać w dniu 6 najpóźniej 7 grudnia (dodatkowy dzień potrzebny na oczekiwanie na stenogram tego spotkania i jego przetłumaczenie). Tymczasem nic, cisza, zdarzenie nie miało miejsca.
Nawet opublikowanie na portalu fronda.pl nie porusza nikogo. Dopiero gdy zupa zaczyna się wylewać i na blogach w dużej ilości zaczynają się pojawiać wpisy na ten temat, dopiero wtedy mainsteam zaczyna reagować.
Zasada, że coś o czym się nie mówi nie miało miejsca w pełnej krasie.