21 grudnia 2013

Kim jest Gowin

Głosowanie w prawie przyznania pieniędzy na badania na "Łączce".
Jak Gowin i wspólnicy głosowali chyba wszyscy wiedzą. Dodatkowych środków nie będzie. I proszę mi nie mówić, że ci osobnicy się pomylili. Bo pomylić to się może przedszkolak. Zresztą gdyby się pomylili, to może jeden, ale nie grupa.

Czym było to głosowanie.
Otóż w wykonaniu Gowina i innych był to akces do obozu władzy, tej jej części, która nie jest ujawniana.
Tak jakby Gowin mówił do Jaruzelskiego: "Panie generale, uczyń mnie premierem, wszak macie problem z obsadzeniem tego stołka."

Tak według mnie należy to odczytywać.
Co oczywiście powoduje, że wszelkie analizy na przykład Ziemkiewicza, ale i innych na temat Gowina i wspólników są o kant potłuc.


This world is totally fugazi
Andrzej.A

14 grudnia 2013

Pytania krytyczne

Pytanie krytyczne czyli istotne, ważne, kardynalne. Tak jak w matematyce i innych naukach ścisłych są warunki krytyczne dla pewnych zagadnień.

W jednym z ostatnich numerów GPC Dawid Wildstein sformułował jedno z pytań krytycznych.
Nie czytałem osobiście tego artykułu, ale z pewnych półsłówek wypowiadanych gdzie indziej i przez kogoś innego można się domyśleć co junior Wildstein napisał.
"Co zrobić z Jaruzelskim po śmierci. Gdzie i w jakim trybie go pochować."
Taki, sądzę z tych półsłówek, był sens artykułu D.W.

Uważam, że takich pytań należy stawiać więcej i wobec większej ilości osób i/lub całych grup, które się utożsamiają i/lub opowiadają za pewnymi opcjami politycznymi, głoszą jakieś poglądy.
Pytania te należy stawiać zarówno pojedynczym osobom - tym ważnym, opiniotwórczym, kształtującym świadomość szerokich rzesz społeczeństwa.
Również całym grupom, które się utożsamiają z pewnymi poglądami takie pytania należy stawiać.

Dekonstrukcja i dekompozycja norm moralnych, kultury, języka debaty publicznej i wielu innych dziedzin naszego życia jako zbiorowości sięgnęła albowiem takiego poziomu, ze tylko odwołanie się do warunków brzegowych - krytycznych może dać szansę na powstrzymanie dalszego występowania tych zjawisk.

Oto przykłady takich pytań.
1. W przypadku konfliktu Polski i Niemiec jaki mundur byś założył - pytanie adresowane do członków i sympatyków RAŚ.
2. W przypadku konfliktu Polski i Rosji czy stawiałbyś bramy powitalne dla sołdatów - pytanie adresowane do potomków KPP.
3. Którą stronę wybierasz w przypadku konfliktu interesów pomiędzy Polską a Izraelem - chyba nie muszę komentować, panowie Wildstein też się muszą na takie pytanie jawnie opowiedzieć.
4. Czy klasyczny model rodziny z matką - kobietą i ojcem - mężczyzną uważasz za aberrację - też chyba nie muszę komentować do kogo jest to skierowane.

Nie uważam, żeby ta lista pytań była zamknięta, wręcz przeciwnie. Im tych pytań będzie więcej, tym łatwiej i precyzyjniej oddzielić się da tych, którzy są częścią Narodu i na tych, którzy nie koniecznie i nie na pewno do wspólnoty Narodu Polskiego należą.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

07 grudnia 2013

Tak wyglądają realia gospodarczo finansowe

Ze względów procesowych nazwy firm podane w tym wpisie pozostaną nieujawnione. Wszystkie informacje tu podane pochodzą "z tyłu sklepu warzywnego".

Firma A - dosyć duża firma medyczna, dostarczyciel usług medycznych dla sporej części populacji na terenie Warszawy, nie ma oddziałów w innych miastach. Jest typowym produktem naturalnego rozwoju na rynku, według mojej wiedzy bez powiązań polityczno - ubeckich.

Firma B - pośrednik w usługach medycznych, oferent ubezpieczeń medycznych dla szerokich rzesz pracowników korporacyjnych, jednego z popularnych banków i innych. Nie znam pełnej gamy klientów. Firma według mojej wiedzy powiązana politycznie - ubecko.

Współpraca między firmami trwała od kilku lat (co najmniej od 2-3). Firma B z racji umowy zawartej z firmą A winna płacić miesięcznie określone pieniądze wynikające z wykonania usług przez pracowników firmy A na rzecz "ubezpieczonych" w firmie B.
Od co najmniej roku firma B zalega coraz większe sumy pieniędzy wobec firmy A. W ostatnim czasie szefostwo firmy A podjęło decyzję o zaprzestaniu honorowania "ubezpieczeń" oferowanych przez firmę B, bo skoro zaległości płatnicze sięgają kilku miesięcy, to nie ma powodu, żeby kredytować czyjeś wyjazdy na Malediwy.

Firma B sięgnęła po najbardziej płaski numer jaki tylko można sobie wyobrazić. Otóż zaczęli oni dzwonić po poszczególnych lekarzach, którzy poza pracą na rzecz firmy A mają prywatne gabinety i mogą poprzez prowadzoną działalność gospodarczą od ręki przejąć obsługę klientów, którzy w firmie A zamiast dotychczasowego podania numeru umowy muszą sięgnąć do portfela. Z mojej wiedzy wynika, że takich rozmów przedstawiciele firmy B odbyli ponad 20 - z lekarzami różnych specjalności.

Jest to ewidentne szukanie kolejnego frajera, który skredytuje wyjazdy szefostwa firmy B na Malediwy, lub inne ich zachcianki.

To teraz może krótkie wyjaśnienie po co ten wpis.
1. Po to, żeby ludzie będący lekarzami i prowadzący własne gabinety nie dali się nabrać na jakieś super kontrakty, które będzie im ktoś oferował - duży obrót miesięczny - szybki wzrost dochodów.
2. Po to, żeby uzmysłowić tym, którzy pracują w korporacjach, że ich "ubezpieczenie zdrowotne" może się okazać kwitem na węgiel z możliwością realizacji w następnym tysiącleciu.
3. Po to, żeby uzmysłowić ogółowi czytelników, że układ panujący sięga do najbardziej prymitywnych sposobów działania, żeby tylko ogolić innych z kasy.

Nie będę wyjaśniał zawiłości prawno finansowych takiej sytuacji, bo każdy, kto ma trochę oleju w głowie winien to rozumieć.


This world is totally fugazi
Andrzej.A

04 grudnia 2013

Prośba o głosowanie

Ogłoszenie
http://www.chemgeneration.com/pl/chainreaction/z...
Uprasza się o głosowanie na ten filmik.
Konkurs (głosowanie) trwa do 18-12-2013
Każdy może zagłosować raz na dobę.

Z góry dziękuję.



Andrzej.A

03 grudnia 2013

UKRAINA !? !? !? ?! ?! ?!

No właśnie co z Ukrainą i nowymi wydarzeniami na Majdanie?
Należy doprecyzować powyższe pytanie.
Rozbijmy problem na kilka elementów.

1. Czego chcą Ukraińcy, zarówno ci, którzy protestują, jak i ci, którzy w tych protestach nie uczestniczą
To pytanie rodzi kolejne.
Co zaproponowała UE w czasie negocjacji z Ukrainą, a co zaproponował i/lub czym pogroził Putin.
2. Co zyskują (potencjalnie) Ukraińcy na umowie z UE, a co tracą (w tym jako koszty tej umowy należy brać pod rozwagę retorsje Moskwy)
Jeśli coś zyskują, a coś tracą to należy to wszystko rozważyć. Nie sądzę, żeby władze ukraińskie mogły, tak po prostu fizycznie, wyjaśnić wszystkim swoim obywatelom wszystkie niuanse takiej umowy. Nie znaczy to bynajmniej, że ludzie nie powinni tych niuansów w jak najszerszym zakresie znać. Właśnie znać powinni, aby nie kierowały nimi emocje, a chłodna kalkulacja. Bo niestety to co widać poprzez media, to jest AMOK. Amok zwolenników podpisania umowy z UE i amok ich przeciwników. Zero merytorycznej dyskusji.

Tyle sami Ukraińcy, teraz popatrzmy na ten problem z naszej perspektywy.

1. Co zyskuje Polska, na tym, że Ukraina podpisze umowę stowarzyszeniową i gdzieś tam w jakiejś perspektywie czasowej przystąpi do UE.
Ponieważ nie znam treści tej umowy, to również trudno cokolwiek wyrokować. Ale ja byłem w tym roku na Ukrainie, konkretnie we Lwowie. No cóż, tam jest bieda i suszące się na balkonach blokowisk stare brudne galoty - czyli Ukraina wchodząc do UE staje się dla nas jako kraju konkurencją w pozyskiwaniu unijnych dopłat. To minus dla nas jako kraju.

Są jednak pewne plusy.
Odsuwamy o kilkaset kilometrów wpływy Rosji i poszerzamy przestrzeń demokracji - taki mniej więcej przekaz medialny płynie z prawej strony medialnego nurtu.
No cóż, osobiście śmiem wątpić. Zarówno w to odsunięcie wpływów Moskwy jak i w to "poszerzenie przestrzeni demokracji". Moskwa ma wszak swoją bazę tuż nad północną granicą Polski i duże wpływy na Białorusi. A dbałość o demokrację w UE jest według mnie na tyle specyficzna, że nie życzyłbym tego Ukraińcom.

Wejście Ukrainy w strefę UE ma według mnie jeszcze jeden feler z punktu widzenia Polski. Otóż są na Ukrainie siły, które już teraz jawnie deklarują roszczenia terytorialne wobec Polski.
Ktoś może zareplikować, że jak Ukraina wejdzie do UE, to łatwiej będzie zabiegać o zwrot majątków, które kiedyś należały do Polaków. Niestety również śmiem wątpić. Patrząc na zabiegi naszej dyplomacji w stosunkach z Niemcami to się może okazać, że roszczenia Ukraińskie są słuszne, a nasze ksenofobiczne i rasistowskie - jest w UE dostatecznie silne lobby, które coś takiego wdrukuje wszystkim w UE do głowy.

Z powyższego mojego wpisu wynika, że widzę więcej minusów niż plusów, ale mogę się mylić.


This world is totally fugazi
Andrzej.A