28 listopada 2015

Przestańcie myśleć gazownią

Ten tekst pragnę skierować do dziennikarzy i wielu osób, które są uznawane przez większość odbiorców za osoby o poglądach prawicowych i wolnościowych (cokolwiek byśmy pod te pojęcia podstawiali)
Postaram się nie wymieniać żadnych nazwisk, bo nie o personalia tu chodzi, ale o mechanizm.

1. Szantaż emocjonalny ...
Najświeższym przykładem tego typu działalnosci jest kwestia "emigrantów - uchodźców", którzy milionami już w tym momencie szturmują granice Europy.
Spotykamy się z hasłem: "musimy ich przyjąć i podzielić się naszym dobrobytem, bo tego wymaga od nas nasza humanitarna postawa i wpojone nam wartości etyczno moralne"
No więc to jest gówno prawda.
Po pierwsze i najważniejsze nie wolno nam ich tu wpuszczać, bo ludzie ci w sposób jawny głoszą, że ich celem jest anihilacja tych norm etyczno moralnych i humanitarnych, które nami kierują.
Podstawowe prawo i obowiazek, które nami winny kierować to prawo do obrony i zachowania naszych norm. Jesli tego nie zrozumiemy, to ogarnie nas barbaria. Nie bedzie nikogo, kto by mógł okazać drugiej osobie pomoc i humanitaryzm.

2. A co ty zrobiłeś żeby ...
"Żeby w Polsce nie było głodnych dzieci". - kazdy kto nie kradł, w takiej lub innej formie zrobił więcej niz ktokolwiek, kto będąc na stołku coś tam dla siebie lub rodziny skręcił
"Żeby nie było hejtu" - każdy kto wypowiadając sie publicznie nie lżył oponentów zrobił więcej niz Kuźniar, Lis i wielu innych

3. Tak nie wypada, to jest niegodne ...
Mówia to z reguły ludzie, którzy już dawno przekroczyli granicę, którą wyznacza Kodeks Boziewicza w kwestii tego kto i w jakich warunkach może zostać uznany za osobę godną dawania/żądania satysfakcji.

To oczywiście nie jest pełna lista elementów, którymi gazownia i kręgi ludzi z nią zwiazanych operują. Ale własnie tego winni się nauczyć ci wszyscy, którzy mienia się być prawicą.


Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota.

Andrzej.A

08 listopada 2015

Gówno, a nie obiektywizm dziennikarski

Od kilku dni panuje w Polsce sytuacja schizofreniczna.
Trwa typowa dla walki politycznej przepychanka pomiędzy ustępującym rządem - parlamentem, a świeżo wybranym prezydentem i przyszłą partią rządzącą.

Nie będę wnikał w meritum tego sporu, gdyż roztrząsanie kto ma rację jest tutaj bez sensu. Zawsze znajdą się argumenty, że jedna strona ma rację, albo druga. Zwolennicy i przeciwnicy będą się obrzucać argumentami i inwektywami - nie o to mi chodzi.

Chodzi o dziennikarzy, którzy w tym uczestniczą i mam tu na mysli głównie dziennikarzy, którzy do 25-10-2015 zwani byli "niepokornymi", "niezależnymi" omalże "wykluczonymi" i "wyklętymi".
Zachowanie tych ludzi ma wszelkie cechy zidiocenia, syndromu sztokholmskiego i chęci załapania się na sute synekurki, które oferowała i nadal będzie oferować ta strona konfliktu, która ma więcej kasy (na razie ma więcej).

Obiektywizm dziennikarski ponad wszystko - krzyczą ci, których mam na myśli.
A czy ci krzykacze zająknęli się choć przez sekundę nad tym, że kadencja dotychczasowego parlamentu upływa dzisiaj - tj. w dniu 08-11-2015, czy ktokolwiek z nich chociaz raz gdzieś głośno to powiedział - NIE, ich obiektywizm sprowadza się do prezentowania pretensji wobec prezydenta i obozu, który za chwilę obejmie większość parlamentarną, że nie dochował standardów, nie był dostatecznie miły wobec przyszłej opozycji, że nie tak się powinno postępować.

No to ja na coś takiego mogę powiedzieć jedno - gówno, a nie obiektywizm dziennikarski, gówno a nie standardy, gówno a nie równość szans.

Jak gazownia z TVN-em i wszystkie te żuliki pochowane na synekurkach w TVP i gdzie indziej będą przez 25 lat liczyły każdy grosz do pierwszego, to ja wtedy powiem, że możemy zacząć mówić o obiektywizmie i równości szans na rynku mediów.

Warto przy okazji zwrócić uwagę na wtórność, czy też reaktywność tych dziennikarzy. Czy ktokolwiek z nich swoim tekstem i/lub inna formą publikacji stworzył w ciągu ostatnich lat jakiś event, jakąś wiadomość dnia, która by żyła i którą by żył świat medialny przez czas dłuższy niż przeczytanie anonsu o kolejnej sprawie sądowej - nie, nie wytworzyli nic takiego.

A to co robią w ostatnich dniach to woła wręcz o pomstę. Co liczycie na to, że jak wy będziecie się zachowywać fair, to tamci się tym przejmą - jesli tak uważacie, to znaczy że jestescie idiotami.
Mamy, wy dziennikarze też macie, do czynienia z ludźmi, którzy poprzez szantaż moralny wygrywają. Szantaż oparty o uniwersalizm moralny i etyczny wynikajacy z nauk Kościoła. Ludzie ci w dodatku jawnie mówią, że tych nauk i tego uniwersalizmu nie uznają i aktywnie go zwalczają - a wy się dajecie, ulegacie temu szantażowi.

Otóż uniwersalizm moralny i etyczny wynikający z nauk KK jest dla tych, którzy te wartosci podzielają, a przynajmniej nie zwalczają - do reszty to się nie stosuje, reszta mówiąc wprost może wypierdalać

I albo ktoś to zrozumie, albo za 10-15 lat pedofile mu wyruchają publicznie dziecko albo wnuka i nic z tym nie będzie można zrobić, bo takie będzie "prawo".



Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

21 października 2015

Gazownia może zrobić wszystko i jeszcze na tym zarobić

Na przykład coś takiego.

Antek - "jestem przyszłą łże elitą", wysadzi z siodła Adama - "pięć minut dla jąkały" i dokona zmiany linii pisma.
Zajawkę, czy też pomysł na taki scenariusz sugeruje to: http://niezalezna.pl/72052-syn-michnika-oburzony-na-dzialanie-wyborczej-razem-z-kaminskim-pomagaja-pis
Tu się skądinąd przebija również nazwisko innego młodego człowieka z następnego pokolenia tych, których przywieziono do Polski na sowieckich czołgach.
Jak to się może odbyć - technicznie i operacyjnie nie wiem, ale skoro Adam - "pięć minut dla jąkały" nie jest formalnie redaktorem naczelnym, nie posiada ponadto pakietu kontrolnego AGORA S.A., a pomimo tego wszystkim de facto trzęsie. To znaczy, że w ramach tej firmy są wstawione niejawne mechanizmy, które umożliwiają dokonanie dowolnych machinacji.

Po zmianie naczelnego możliwym się staje przyjęcie przez gazownię linii pisma, w której możliwe są teksty typu: "my Żydzi Polscy, wyrażamy głęboką wdzięczność Polakom - katolikom, za ratowanie naszych braci podczas II WŚ", lub też "odcinamy się od tego awanturnika i fałszywego historyka Jana Tomasza Grossa".
To się oczywiście nie wydarzy z dnia na dzień. Taki proces musi trochę potrwać, ale w perspektywie 5-6 lat jest całkiem możliwy.
Że ludzie by się zorientowali i zaprotestowali. A przepraszam bardzo, jacy ludzie, którzy by się zorientowali i którzy zaprotestowali. To. że trzeba by zwolnic parę osób w samej gazecie, które by nie wytrzymały takiego zwrotu o 180 stopni. Przecież to nieistotne. Że czytelnicy by zauważyli - gdyby sięgnęli do archiwalnych tekstow, to może by zauważyli - ale doświadczenie uczy, że nie sięgają, a pamięć przeciętnego czytelnika nie sięga dalej niż tydzień. To w czym problem, skoro operacja jest (może być) zaplanowana na kilka lat - osobiście podejrzewam, że w rok można to zrobić.

Ktoś się spyta, a gdzie zarobek? No cóż, w kolejnych ogłoszeniach rządowych i spółek Skarbu Państwa. Ponadto ponowny wzrost czytelnictwa, czyli nakładu.
Po prostu, kończy się pewien etap i ludzie typu Adam - "pięć minut dla jąkały", czy Seweryn - "pierdolę nie rodzę", muszą pożegnać się ze swoimi stanowiskami i wpływami.
Czy to coś zmienia - cokolwiek?
Otóż nie, nic nie zmienia.
Ponieważ linia gazowni nadal pozostaje taka sama. A produkowane artykuły czy to oskarżające AK o mordowanie Żydów w czasie Powstania Warszawskiego, czy też wychwalające Bejtar i jego współpracę z II Oddziałem Sztabu Generalnego RP są tylko ozdobnikami. Anielewicz może zostać nazwany kretynem i tchórzem, a oficerowie z Żydowskiego Związku Wojskowego - bohaterami i herosami. Czyli zupełnie odwrotnie niż obecnie - nieprawdaż?
Takie artykuły są po prostu mądrością etapu.

Prawdziwa linia gazowni jest albowiem w zupełnie innym miejscu i oznacza coś zupełnie innego.
W dwóch artykułach, których w tym momencie nie chce mi się szukać, jeden autorstwa Jacka Żakowskiego, a drugi autorstwa Sławomira Sierakowskiego.
W tych artykułach postulowano likwidację w Polsce prawa do spadku, czyli dziedziczenia.
To jest prawdziwa linia gazowni.

Ktoś może zakrzyknąć tutaj, że to głupota, bo przecież w ten sposób kręcą sznur na własną dupę. Otóż nie, nie kręcą - skoro jak na początku napisałem, że niejawne mechanizmy sprawowania kontroli nad spółką AGORA umożliwiają cokolwiek. To tak samo istnieją mechanizmy, które umożliwiają "dziedziczenie" - choć jest to dziedziczenie nieformalne.
Słowem kluczowym jest tutaj słowo FUNDACJA.
Zakłada się fundację, do majątku której przekazuje się pewne dobra (mieszkania, domy, akcje spółek i inne walory), a kto zasiada w zarządzie takiej fundacji - a o tym to już się decyduje niejako "w rodzinie". Również w ramach takiej "fundacji" można stworzyć mechanizmy - niejawne oczywiście, które umożliwiają poprzez nałożenie odpowiednich obowiązków na fundację pewne świadczenia na rzecz imiennej grupy osób.
Nic nie tracą - tylko zyskują.



Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

18 października 2015

Zasady - ale jakie i dla kogo?

W sieci pojawiły się, niepotwierdzone na razie, informacje, że córki (raczej jedna z córek) Tomasza Lisa ma już w swoim życiorysie odwyk (w domyśle po narkotykach).
Nie wiem czy to prawda.
Od razu jednak pojawiły się głosy, że nie wolno wciągać rodziny do walki politycznej.
A przepraszam bardzo - cóż to za wariactwo. T. Lis jest stroną konfliktu politycznego. W swoich działaniach wielokrotnie "przywalał" w rodziny oponentów politycznych. Gdzie ostatni wyczyn z fejkowym kontem córki Andrzeja Dudy na TT należy raczej do tych delikatniejszych.
T. Lis jest osobą publiczną i jego sukcesy w wychowaniu latorośli powinny być również wskazówką dla ludzi, którzy go słuchają, oglądają i czytają.
Tak, to świadczy o człowieku jak wychował swoje dzieci. Jeśli te dzieci mają w swoim życiorysie odwyk ponarkotykowy, to znaczy, że wzorce przekazywane przez rodziców są co najmniej wątpliwe.

Guzik mnie obchodzą wyczyny domowe przeciętnego Kowalskiego, ale jak już wlazłes człowieku na świecznik, to musisz się liczyć z tym, że konkurencja polityczna wejdzie ci w życie z butami.
Tak się dzieje wszedzie - tylko u nas na nie wiadomo w sumie jakiej zasadzie mowi się, że od rodziny wara. Zasada ta jest skądinąd notorycznie łamana przez wszelkiej masci lewactwo - jesli tylko im to służy. Exemplum rozwód Marty Kaczyńskiej i próby przypisania wyczynów kryminalnych jej byłego męża do niej, a pośrednio do jej stryja, czyli Jarosława Kaczyńskiego.

Zasada ta jest wadliwa z definicji, podobnie jak wadliwe z definicji jest być przeciwko lustracji.
Tak, człowiek, który ma wpływ na życie zbiorowosci - a redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika jest taka osobą, musi sie liczyć z tym, że jego życie prywatne może zostać podane na tacy wszystkim w Polsce.

Pojawiają się głosy, żeby nie robić tego samego co przeciwnicy, bo to niskie i niegodne.
No więc po pierwsze i ostatnie taką zasadę można stosować do kogoś, kto sam taką zasadę stosuje wobec innych.

Ponadto istnieje jeszcze zasada słusznej odpłaty. A T. Lis wystarczająco dużo już sobie nagrabił, żeby się czegoś takiego doczekać.


Dopisek 1.
Zasada jest trywialna i została przedstawiona w punktach w Kodeksie Boziewicza.
Wystarczy się do tego stosować, żeby być przyzwoitym i wiedzieć komu ręki podawać nie należy. Paszkwilanci i prowokatorzy są w tym katalogu. I własnie do nich nie można przykładać zwykłej ludzkiej miary. Po prostu na to nie zasługują.

Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

14 października 2015

Jak zniszczyć samochód

1. Idziemy do sklepu i kupujemy najtańszą butelkę wódki - tej najgorszej
2. Idziemy do apteki i kupujemy dużą strzykawkę i długą igłę
3. nabieramy płyn, którego byśmy nigdy nie wypili do strzykawki
4. poprzez uszczelkę przy drzwiach wprowadzamy igłę do wnętrza
5. psikamy płynem po tapicerce
6. oddalamy się z miejsca zdarzenia śladów ani widocznych zniszczeń nie zostawiliśmy

 Uwaga: Opisana metoda najlepiej działa latem, gdy lotność płynu jest największa.
Skutki: bedą widoczne, a własciwie wyczuwalne powonieniem po około 5-6 godzinach. Smród jest (powinien być) porównywalny do puszczenia pawia, ponadto jest de facto nieusuwalny - fachowcy mówią, że nawet usunięcie elementów materiałowych nie pomaga.

Miłej zabawy


Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

26 września 2015

Rytualne bicie piany, oburącz

Wszystkie cytaty pochodzą z tego adresu: http://naszeblogi.pl/57417-geniusz-zydow-spotkanie-z-krzysztofem-klopotowskim

Zakładam, że blogerka Elig napisała prawdę i na tej podstawie piszę dalej to co o tym sądzę.

"Kłopotowski odpowiedział, że nie miał na myśli żadnych zagadnień politycznych. "
[...]
"Tematyką żydowską Kłopotowski zainteresował się w 1987 roku, gdy zamieszkał w Nowym Jorku.  Tam właśnie uświadomił sobie potęgę Żydów - 24% najbogatszych ludzi w USA to Żydzi.  W swojej książce stara się opisać źródła ich sukcesów. Są to: staranne wychowanie dzieci, pęd do edukacji, odkładanie nagrody na później, solidarność [dbaj o swoich], praca w wolnych zawodach, hucpa [zuchwałość], oszczędność, ale i wykalkulowana rozrzutność, rozwijanie indywidualności oraz kreatywności."
 [...]
"Zdaniem Kłopotowskiego Polacy powinni przejąć te cechy od Żydow i wzorować się na tym narodzie.  Uważa on jednak Polaków za intelektualnie upośledzonych w porównaniu z Żydami.  W swej książce pisze:
"W porównaniu z nimi jesteśmy niedouczeni, leniwi umysłowo, niekonsekwentni, prowincjonalni, niesolidarni i biedni."."

To ja mam pytanie do Pana Krzysztofa Kłopotowskiego
1. Kto, w jakim trybie i kiedy załatwił, że z Polski zniknęła cała rzesza ludzi, którzy nie byli niedouczeni, nie byli leniwi umysłowo, nie byli niekonsekwentni, nie byli prowincjonalni, nie byli niesolidarni, i na pewno nie byli biedni. Powiem więcej, majątki tych ludzi były w pewnych momentach historii porównywalne do największych fortun bankierskich, a niekiedy je przewyższały.

2. Czy może szanowny autor napomknął coś o tym, że z terenu I RP w okresie tuż przed i w trakcie Potopu wyjechało 3'000 milionerów, którzy potem pojawili się w Amsterdamie, Londynie i Antwerpii - tak, to również te późniejsze rody szlifierzy diamentów.

3. Czy redaktor Kłopotowski może coś napomknął w swojej publikacji na temat okresu Powstania Styczniowego, kiedy to wówczas już baron Rothschild z Wiednia podejmował udaną skądinąd interwencję na dworze w Petersburgu, żeby jego agenci w Warszawie nie byli niepokojeni przez Ochranę. A cóż takiego robili owi agenci. Namawiali Polaków do uczestnictwa w Powstaniu oczywiście, za co zgodnie z ukazem carskim groziła konfiskata majątku. Potem bank Rothschildów udzielał swoim ziomkom preferencyjnych kredytów w celu wykupienia skonfiskowanych nieruchomości. W tym mechanizmie przejęto kilkadziesiąt kamienic w samej Warszawie.

4. Czy Pan Krzysztof może zająknął się nad stanem i zmianą tego stanu, gospodarki Niemiec, w okresach od 1918 do 1933 i od 1933 do 1939. Ułatwię - jak to się stało, że Niemcy Weimarskie miały inflację rzędu kilku tysięcy procent, by nagle po dojściu Hitlera do władzy mieć stabilna walutę i gospodarkę i brak bezrobotnych. Jakim cudem jednym słowem zarządzenie przez Hitlera robót publicznych wpłynęło na ustabilizowanie gospodarki i waluty. Może to jest zbyt trudne zagadnienie dla Pana Krzysztofa, to może jakiś biegły ekonomista mu pomoże. Tylko proszę mi nie mówić, że wybudowanie autostrad, po których nie miał de facto kto jeździć stało się kołem zamachowym gospodarki.

Jeżeli ktoś mi łaskawie doniesie, że Pan Krzysztof poruszył w swej publikacji chociaż jeden z podanych tu punktów, to jednak kupię tą pozycję i przeczytam, w przeciwnym przypadku nie zamierzam.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota.

Andrzej.A

23 września 2015

Antysemityzm = naukowe oszustwo

Zanim zaczniemy czytać kolejny rozdział książki Kevina MacDonalda należy wyjaśnić pewne pojęcie.
Antysemityzm to zgodnie z przyjętym wzorcem nieracjonalny, pozbawiony podstaw lęk - obawa przed grupową strategią ewolucyjną Żydów. Do tak zdefiniowanego pojęcia należy miedzy innymi dbanie o prawidłowy rozwój intelektualny i naukowy swoich dzieci. Z tego wynika, że każdy rodzic, który stara się aby jego dziecko osiągnęło jak najwyższy, w ramach osobniczych zdolności intelektualnych, status i cenzus wykształcenia jest ANTYSEMITĄ.

Dlaczego naukowe, a właściwie "naukowe", oszustwo. Dlatego, że jeśli przyłożymy jakiekolwiek wymogi warsztatu naukowego do freudowskiej psychoanalizy, to wyjdzie nam, że nie mamy do czynienia z nauką, a ze stertą apriorycznych założeń, które są niefalsyfikowalne, ale w ramach pewnego zamkniętego kręgu same siebie podtrzymują.

Płynąc do USA Freud powiedział do swego towarzysza podróży: "Wieziemy im zarazę" - miał oczywiscie na myśli psychoanalizę.

A więc do lektury



































Psychoanaliza w swym początkowym stadium była czysto żydowskim prądem umysłowym, a właściwie politycznym. Miała za zadanie oddalić widmo pogromów i w sposób naukowy wykazać, że antysemityzm w każdej formie jest aberracją umysłową.
Podstawowa doktryna psychoanalizy uderza wprost w chrześcijańską etykę seksualną. O tym tez warto pamiętać. A pokolenie buntu "dzieci kwiatów - w USA, i/lub pokolenie 1968 w Europie zachodniej wprost się w tym wzgledzie do Freudowskiej doktryny odnosiło.

Większość istotnych (ważniejszych według mojej oceny) fragmentów tego rozdziału jest poznaczona strickersami i zaznaczona ołówkiem jako najistotniejsze.


Powiązane wpisy:
1) http://pulldragontail.blogspot.com/2015/09/szkoa-frankfurcka-naukowy-sposob.html
2) http://pulldragontail.blogspot.com/2015/09/kwestia-struktury-emigracji.html
3) http://pulldragontail.blogspot.com/2015/03/na-rocznice-marca-1968.html

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

20 września 2015

Inni

Zawsze gdy zdarzają się zjawiska ekstremalne to słyszymy, że w ramach tych grup narodowościowych są też inni ludzie.
Są inni Niemcy, inni niż szowinistynie nastawiony Schultz.
Są inni Rosjanie, inni niż imperialnie nastawiony Putin.
 
Podobno są też inni muzułmanie, inni niż ci, którzy na rozkaz immama czy innego watażki kamieniują kogoś tam.
Na przykład jak tutaj: https://www.knightstemplarinternational.com/1000-muslim-men-stone-17-year-old-virgin-to-death-caution-very-graphic/

Może i są inni, ja słyszałem tylko o jednym - Salman Rushdie - autor "Szatańskich wersetów" skazany zaocznie na karę śmierci, która to kara w myśl prawa islamskiego rozciąga się na wszystkich, którzy uczestnicza w publikowaniu i rozpowszechnianiu tej pozycji.
Na skutek tak rozumianego "prawa"  tłumacz książki Hitoshi Igarashi został zamordowany 11 lipca 1991 roku, włoskiego tłumacza Ettore Capriolo kilkukrotnie pchnięto nożem, a w budynkach kilku wydawnictw podłożono bomby. 14 lutego 2006 roku irańska państwowa agencja informacyjna podała wiadomość, że fatwa jest nadal aktualna i nie będzie cofnięta.

Ci ludzie mogą się na co dzień wydawać normalni, można z nimi rozmawiać, ale gdy immam lub jakiś inny kacyk każe im chwycić za noże to oni za te noże chwycą.

Sądzę, że właśnie spytanie się każdego z nich, tych, których znamy i nie uważamy ich za groźnych dla nas, właśnie o Salmana Rushdiego jest dosyć prostym testem kim jest czlowiek, z którym mamy do czynienia. Tylko jeden rodzaj odpowiedzi, a więc taki, który potepia fatwę może świadczyc o poddanej tej próbie osobie pozytywnie.

Sam Rushdi żyje obecnie w USA, ale był czas, że żył wraz z rodzina pod ochroną brytyjskich służb specjalnych.


Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

19 września 2015

Ksenokracja, ksenofobia, ojkofobia, nacjonalizm

Ksenokracja - to rządy sprawowane przez obcych, lub ku pożytkowi obcych

Ksenofobia - to strach, niechęć, wrogość wobec obcych

Ojkofobia - niechęć wrogość wobec grupy własnej, w najszerszym rozumieniu wobec własnego Narodu

Nacjonalizm - postawa społeczno polityczna uznająca Naród za najwyższe dobro.

Ponieważ mieliśmy w Polsce po 1945 roku do czynienia z rządami ksenokratycznymi, to zasadnym staje się pytanie, czy ludzie w te rządy uwikłani w ogóle kwalifikują się do bycia określanymi jako ojkofobi. Bo skoro są grupą obcą z definicji, lub do tej grupy zgłosili akces, mniej lub bardziej świadomie, to nie możemy tych ludzi uznawać za współziomków. Są z definicji obcy lub takimi się stali poprzez swoje wybory.

W związku z powyższym wszelkie objawy ksenofobii i nacjonalizmu w Polsce, o ile nie przeradza się to w szowinizm lub rasizm, są zachowaniami i postawami jak najbardziej zrozumiałymi jak też pozytywnymi.

Oczywiście w przestrzeni publicznej odmieniane przez wszystkie przypadki i rodzaje funkcjonują tylko pojęcia ksenofobii i nacjonalizmu - utozsamiane i rozszerzane do postawy szowinistycznej i rasistowskiej. Gdy tymczasem istnieje wyraźna granica pomiędzy tymi pojęciami i postawami.

Nie będę tutaj wymieniał nazwisk i nazw instytucji, które nadużywają tych słów. Wszyscy doskonale wiedzą o co i o kogo chodzi.

Myślcie o tym zawsze, nie mówcie o tym nigdy
Andrzej.A

16 września 2015

Szkoła frankfurcka - naukowy sposób zniszczenia cywilizacji
















































 Schemat jest taki.
Bogaty człowiek funduje instytut, który zajmuje się de facto dywersją ideologiczną. Marksizm staje się obowiązującym sposobem myślenia, marksizm, a więc dialektyka marksistowska. Oszukańcza metoda wywracania kota ogonem pod pozorem naukowego dyskursu. Taka rozwinięta erystyka.

Wykształca się w ramach tego "instytutu" nowa szkoła, nowy sposób myślenia - DEKONSTRUKTYWIZM.
Dekonstrukcji ma dotyczyć oczywiście zastany świat, świat chrześcijański, świat monokultury, gdzie w jednym kraju żyje i pracuje jeden naród. Tak, to tu należy upatrywać powstania multi - kulti, tu leżą źródła tego szaleństwa.

A teraz słyszymy to samo. Musimy przyjąć obcych kulturowo, wręcz wrogich nam, ludzi, bo inaczej jesteśmy faszystami. Tak twierdzą potomkowie mentalni Deridy, Adorno i innych.
Jeśli ich przyjmiemy to doprowadzimy do dekonstrukcji naszego kraju i Narodu, zostaniemy zniszczeni.
To co pod pozorem uniwersalizmu moralnego jest propagowane w mediach nie ma innego celu, tylko dekonstrukcję zasad, którymi kierujemy się my i nasi przodkowie od tysiąca lat.

Warto według mnie podkreślić, że środowiska żydowskie, w tym "Szkoła Frankfurcka" jako główne miejsce wykuwania ideologii tego środowiska, dosyć łatwa a fałszywie zrównały (powiązały) faszyzm i nazizm z religią Rzymskokatolicką i ogólnie pojętą prawicowością. Co po pierwsze jest bzdurą, a po drugie jest fałszem naukowym. Niemcy hitlerowskie z równym upodobaniem niszczyły zarówno Żydów, jak i księży Kościoła Rzymskokatolickiego.
No ale taka zbitka funkcjonuje: prawicowiec - katolik - rasista - antysemita - faszysta - nazista.
W rzeczywistości nazizm niemiecki to można wywieźć od kultów pierwotnych - czyli kultów pogańskich, w żadnym przypadku od religii katolickiej.


Powiązany artykuł: http://pulldragontail.blogspot.com/2015/09/kwestia-struktury-emigracji.html


Myślcie o tym zawsze, nie mówcie o tym nigdy
Andrzej.A