Przeciw oczywiście są Niemcy, z przyczyn oczywistych. Po prostu lepiej nie zapłacić niż być zmuszonym do zapłacenia. Jest oczywiście jeszcze druga, poza finansową, motywacja: przez 70 lat Niemcy dosyć skutecznie wmawiały światu, że to nie oni, że to "naziści". Konieczność zapłacenia reparacji niszczy ten konstrukt.
Drugą grupą, która jest przeciwna są Żydzi.
Tu istnieje kilka motywacji i kilka grup w ramach społeczności żydowskiej na świecie.
1. Konieczność zapłaty przez Niemcy reparacji Polsce i Polakom niszczy żydowski mit Holocaustu jako czegoś wyjątkowego i czegoś czego nie doświadczył żaden inny naród.
2. uzyskując od Niemiec reparacje jesteśmy w stanie spłacić te wszystkie żądania żydowskie - choćby najbardziej absurdalne. Warto tu przypomnieć, że aktualnie te środowiska żądają od Polski 65 miliardów USD. Nie będę tu oceniał czy to ma jakikolwiek sens i na ile trzyma się rzeczywistości.
3. środowisko żydokomuny istniejące w Polsce i działające jawnie wrogo wobec Polski i Polaków - głównie Gazeta Wyborcza. Ich motywacja jest prosta - im gorzej się dzieje przeciętnemu Kowalskiemu tym lepiej dla nich. Reparacje powodują, że Kowalskiemu można obniżyć podatki - czyli będzie mu lepiej.
Trzecia grupa - bankierzy, częściowo tożsama z grupą żydowską
Polska płaci rocznie około 17 miliardów USD (51 miliardów PLN) samych odsetek od zaciągniętych kredytów.
Jeśli ktoś, ktokolwiek miał kiedykolwiek taką sytuację, że chciał spłacić wcześniej kredyt zaciągnięty w banku to rozumie to bez dodatkowego wyjaśniania.
Ci, którzy takiej sytuacji nie zaznali winni poszukać wśród swoich znajomych takiej osoby. Ilość przeszkód jakie tworzy bank w sytuacji gdy kredytobiorca chce wcześniej spłacić kredyt jest wprost astronomiczna. Wcześniej spłacony kredyt to mniejszy przychód banku - to oczywistość.
Jednakże bankierzy mogą i na pewno zarobią jakieś pieniądze na obsłudze tych transakcji, jeśliby doszło do wypłacania reparacji przez Niemcy na rzecz Polski.
W związku z tym bankierzy nie są de facto ostro przeciw tym reparacjom.
W toku dyskusji publicznej padają w tym kontekście różne kwoty. Od 800 miliardów USD do nawet 2-3 bilionów.
Przyjmijmy w dalszych rozważaniach na potrzeby tego tekstu, że kwota reparacji to owe 800 miliardów.
Warto w tym miejscu pamiętać, że Niemcy dopiero w 2010 roku spłaciły swoje wszystkie zobowiązania za I Wojnę Światową.
Rozumując logicznie należy przyjąć, że również w tym przypadku roszczenia te winny być rozłożone na 100 lat.
Czyli z kwoty 800 miliardów USD robi się 8 miliardów rocznie - a to już nie jest kwota niewyobrażalna, tylko całkiem realna dla budżetu Niemiec.
Niemcy w ostatnim czasie musiały uznać, że są odpowiedzialne za eksterminację ludności żydowskiej w Rumunii, a obecnie trwają rozmowy o odpowiedzialności Niemiec za ludobójstwo w Afryce - w związku z powyższym wszelkie argumenty o przedawnieniu ludobójstwa w Polsce i na Polakach są argumentami wadliwymi, gdyż analogiczne czyny zostały przez Niemcy uznane za czynnik decydujący, że reparacja muszą być wypłacone.
Nie wiem oczywiście jak się to skończy i czy Polska uzyska choćby przysłowiowe 5 złotych. Ale warto było podnieść tą kwestię, gdyż ilość żmij, które wypełzły w Polsce i zaczęło kąsać zwolenników reparacji jest taka, że już teraz można powiedzieć - opłaciło się.
Venenosi buffones pellem non mutant
Andrzej.A