14 sierpnia 2010

Egzorcysta - czyli pora przejść do ofensywy

Lewacko - libertynistyczna strona sporu politycznego ma przewagę. Strona konserwatywno narodowa zawsze odpowiada na zagrywki przeciwnika, ergo jest w defensywie. Pora to zmienić.

Pomysł na happening o nazwie EGZORCYSTA
Potrzeby: 100 lub więcej chłopa o słusznych gabarytach, adekwatna liczba czarnych T-shirtów z nadrukiem z przodu i z tyłu słowa "EGZORCYSTA". Taka sama ilość czarnych spiczastych czapek - tu uwaga nie wolno używać zasłon na twarz. I adekwatna ilość świec.

Miejsce akcji: ulica Nowy Świat w Warszawie przy skrzyżowaniu ze Świętokrzyską - siedziba Krytyki Politycznej. Uczestnicy przychodzą, zakładają stroje służbowe, zapalają świece, stoją i milczą. I nic więcej. Jak ktoś chce przejść to się go przepuszcza, zero interakcji.

Oczywiście najlepiej by było otoczyć w ten sposób bastion na Czerskiej, ale sądzę, że do tego to trzeba by ze 2 tysiące chłopa.

Jednocześnie należy wprowadzić do obiegu hasła odstręczające wyborców od PO na przykład: "PO to najlepsza partia, szkoda tylko, że to same Jinksy" (Jinks - rzecz lub osoba mająca lub przynosząca pecha)

13 sierpnia 2010

Rozchwianie emocjonalne

Ludzie nie myślą.
Do ludzi nie daje się dotrzeć z przekazem wyrozumowanym.
Ludzie dają się wodzić za nos nawet największym prymitywom i zwykłym kryminalistom.

Powyższe zdania są w trybie oznajmującym, ale nie są odkrywcze i opisują statystyczny elektorat. Elektorat wyrozumowany to jest około 10 procent społeczeństwa, czyli nie więcej niż 3 miliony ludzi. To jak nie daje się dotrzeć z przekazem wyrozumowanym to należy ich jeszcze bardziej rozchwiać emocjonalnie.
Niech się śmieją z modlących pod krzyżem na Krakowskim przedmieściu, niech im ubliżają, niech wyczyniają różne brewerie. A potem chlast zapijaczoną i naszprycowaną gębą o beton. Beton podwyżek podatków i innych danin. I nagle następuje zderzenie z rzeczywistością.
To jak to, ja byłem cool i trendy, nosiłem "markowe" ciuchy, miałem "markową" komórę, jeździłem na Ibizę, a teraz mnie nie stać. O taka i owaka wasza blada twarz. Mówicie mi teraz, że jestem golas i nieudacznik, bo mnie nie stać, a ja na was głosowałem i wy mi takie kocopoły opowiadacie. Czekajcie, pójdę i zagłosuję razem z moherami, no oczywiście nikomu się do tego nie przyznam ale w duchu to się będę z was śmiał.

Taki jest według mnie scenariusz długiego marszu Jarosława Kaczyńskiego. Cel jest wbrew pozorom w zasięgu ręki - na wyraźnym horyzoncie wyborów. Tym celem jest rok 2015. Rok skumulowanych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. W wyborach w międzyczasie PiS będzie uzyskiwało wynik dobry, ale nie zwycięstwa.

Nie na darmo Jadwiga Staniszkis jest w bezpośrednim zapleczu intelektualnym Jarosława Kaczyńskiego. Nie trzeba być jednak aż profesorem, żeby to zauważyć. Skoro nie dało się wygrać w 2007 w przyspieszonych wyborach to trzeba się przegrupować i tak pociągnąć sprawę, aby nagle się rozlała jak ropiejący wrzód.
W wrzody wycina się rozpalonym żelazem.

Brak głośnych protestów ze strony PiS wobec zawłaszczania państwa przez PO też temu służy. Kaczyński zamierza zrobić w przyszłości dokładnie to samo, a na wrzaski z mediów będzie z całym spokojem odpowiadał, "robimy to samo co nasi poprzednicy".

Być może się mylę, ale tak to widzę. Tak widzę plan Prezesa.

10 sierpnia 2010

Jeden sprawiedliwy

U nas potoczy się jak na Węgrzech

Stawiam taką tezę roboczą, że w ciągu najbliższych pięciu lat będziemy przerabiać w Polsce to samo co obecnie dzieje się na Węgrzech.
Przyjrzyjmy się kalendarium.
Na jesieni tego roku, czyli już całkiem niedługo, odbędą się w Polsce wybory samorządowe. Wybory te wygra PO niesiona wiatrem zwycięstwa w wyborach prezydenckich, podejrzewam, że zwycięstwo będzie tak ogromne, że co poniektórzy nawet sensowni ludzie nie zaczną się zastanawiać czy się do zwycięzców nie przyłączyć.
Za rok na jesieni odbędą się wybory parlamentarne. Te również wygra PO. Ale sądzę, że po tych wyborach PO zmieni koalicjanta. Tym koalicjantem będzie "nowe" SLD. SLD, w którym nie będzie Oleksego z Millerem, a pojawią się na ich miejscu ludzie z "Krytyki Politycznej" od Sierakowskiego. Stanie się tak dlatego, że ludzie nie zdążą odczuć podniesienia, zresztą skromnego, podatku VAT. A inne obciążenia fiskalne nie zostaną w międzyczasie podniesione.
Następny rok kumulacji wyborów to rok 2015.
Należy jednak zaznaczyć, że przez cały ten okres czasu do roku 2015 prezesem NBP jest Marek Belka, człowiek, który jedną z pierwszych swoich decyzji pogłębił nasze zadłużenie w sposób drastyczny, przyjmując linię kredytową, która jest nam na gwizdek, a poprzedni prezes NBP unikał wzięcia tych pieniędzy jak ognia.
Według mojej oceny jest pewnikiem, że do roku 2015 ekipa rządząca z PO jako głównym rozgrywającym podniesie jeszcze raz podatek VAT oraz inne obciążenia fiskalne. Potrzebują wszak pieniędzy na zorganizowanie ME w 2012 roku. A mam niejasne podejrzenia, że ta impreza się nie sfinansuje, tylko będzie trzeba dołożyć do tego z naszej kieszeni. A potem zostanie jeszcze garb w postaci konieczności utrzymywania wybudowanych obiektów.
Nadchodzi więc rok 2015.
Wybory wygrywa prawica, z Jarosławem Kaczyńskim jako przywódcą bądź też z kimkolwiek innym.
I zaczyna się cyrk.
Bo przyjeżdża jakiś cwaniaczek z MFW i mówi:
Nie możecie postawić Tuska (i wszystkich innych jego pomagierów) przed Trybunałem Stanu, bo to wbrew zasadom demokracji. A jak go postawicie i nawet mu łeb upitolicie to nie dostaniecie dalszych kredytów, chociaż umowy niby są w mocy, ale sami rozumiecie, mogą wyniknąć problemy.
Tak mniej więcej to widzę i zastanawiam się co może przewrócić ten scenariusz. Wychodzi mi z moich rozmyślań, że jedynie drastyczny konflikt o wpływy, pieniądze i władzę pomiędzy grupami bezpieki wojskowej (WSI) i cywilnej (SB) może yo zmienić. Takim konfliktem była afera Rywin-Michnik.
Ciekawe kiedy znowu rzucą się sobie do gardeł.
Ciekawi mnie również co innego, czy podobnie jak na Węgrzech znajdzie się uczciwy polityk w PO, który nagra jakieś tam wewnątrzpartyjne wystąpienie szefa, na którym będzie mowa o oszustwach, kreatywnej księgowości i innych.

No ciekawe, czy w PO znajdzie się chociaż jeden sprawiedliwy.

Aż poleje się krew

Taki jest według mnie scenariusz jaki obrała sobie władza, władza rozumiana jako rząd i sprzyjające mu media oraz establiszment.
Ignorując oczekiwania tej części elektoratu, który nie głosował na partię władzy, a często działając wprost z małpią złośliwością przeciwko oczekiwaniom tego elektoratu właśnie do tego się zmierza, co jest według mnie ewidentne.
Tylko co wtedy?
Czołgi na ulicach, koksowniki na każdym skrzyżowaniu, chyba nie, wszak sami dokonali destrukcji wojska. Może prywatne firmy ochroniarskie, raczej też nie, wszak nie ma w Polsce firm o takiej mocy jak Black Water.
A może interwencja państw ościennych wykonana na zaproszenie obecnej władzy. Na pewno niektórzy z naszych sąsiadów byli by do tego bardzo chętni.
Nie wiadomo.

09 sierpnia 2010

Casus Nowej Huty

Znam to z opowiadań osób trzecich, w związku z czym być może nie jest to prawda, ale chyba jest to warte wspomnienia.
Gdy wybudowano Nową Hutę jako kontrapunkt do starego mieszczańskiego Krakowa władze się w pewnym momencie dosyć zdziwiły, bo zamieszki, bijatyki i inne ekscesy przeciw władzy zaczęły pojawiać się tam, a nie w Krakowie.
Znajomy, który mieszkał właśnie w Krakowie i mi o tym opowiadał stwierdził, że było to między innymi spowodowane tym, że Nową Hutę zamieszkiwali głównie ludzie ze wsi, którzy byli przyzwyczajeni, że co tydzień po wiejskiej dyskotece jest generalna napierdalanka wszystkich ze wszystkimi. Tego im w mieście brakowało i stąd wynikły walki z władzą. Być może mój znajomy miał rację, być może nie.
Przypomniało mi się to po obejrzeniu filmików, które pokazują zachowania gówniarzerii pod pałacem na Krakowskim Przedmieściu. Dla mnie to jest to samo, przyjechał młody człowiek z wioski albo małego miasteczka i nie ma się gdzie wyszaleć. Aż nagle pojawiła się okazja, żeby móc zaistnieć, pojawił się obiekt, który można bezkarnie atakować - tak samo jak na wiejskiej dyskotece.
To właśnie wykorzystują ci, którzy są rzeczywiście przeciwni krzyżowi pod Pałacem.
A zwykła żulia, która powinna się tłuc na wiejskich dyskotekach nagle jest w centrum uwagi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, w to im graj, tu się mogą pokazać, zaistnieć, nawet w internecie sami siebie mogą zobaczyć. Spełniło się ich marzenie, są sławni. Tylko czy tatuś z mamusią będą szczęśliwi jak ich zobaczą na filmie, który zdaje się robi Pani Stankiewicz, nie sądzę.
Ci młodzi ludzie są ponadto co najmniej lekko sfrustrowani, bo wyjechali z wioski, zdobyli jako jedyni w swoich rodzinach wyższe wykształcenie, a wykonują pracę, która wymaga od nich stałego kłaniania się kolejnym klientom.
I ta frustracja znajduje właśnie swoje ujście - jest kanalizowana przez znalezienie wroga.

08 sierpnia 2010

Kolejna klęska żywiołowa - NIEPRAWDA !!!

Bogatynia, Zgorzelec oraz inne pomniejsze miejscowości zalane. Zniszczenia są ogromne. Ludzie potracili majątki, domy samochody i inne dobra.
Ale to NIE JEST wyłączny wynik działania żywiołu.
Główne straty są spowodowane tym, że została zniszczona tama na niewielkiej rzeczce. Woda z tego zalewu została uwolniona (około 5 milionów metrów sześciennych), przez rozmycie fragmentu umocnień, które były dziełem człowieka. Ktoś te umocnienia zaprojektował, ktoś je wybudował, ktoś miał obowiązek ten obiekt konserwować, być może ktoś słysząc o dużych opadach deszczu powinien zarządzić i wykonać zrzucenie wody w trybie awaryjnym z tego zbiornika żeby właśnie nie doszło do tego do czego doszło.
W całym tym łańcuchu gdzieś wystąpił błąd. Ktoś gdzieś czegoś nie dopilnował lub coś zaniedbał.
Za to co się wydarzyło nie są winne ślepe siły przyrody, ale konkretny człowiek lub instytucja. Za te zniszczenia ktoś ponosi odpowiedzialność.

Apeluję do ludzi, którzy się na tym znają i są odpowiednimi fachowcami. Dotrzyjcie do tych poszkodowanych, zaoferujcie im pomoc prawną. Niech ci poszkodowani się skrzykną, niech złożą pozew zbiorowy, bo samodzielnie to nic nie zyskają. Jak będą występować samodzielnie to rząd ich opendzluje po 6 tysięcy na rodzinę i umyje ręce.
Apeluję również do tych poszkodowanych, którzy to czytają. Nie bierzcie żadnych pieniędzy, które nie pokrywają waszych strat w 100 procentach. Bo jak weźmiecie chociaż 5 złotych i to pokwitujecie to potem was wyrolują.

Powtarzam raz jeszcze TO NIE JEST KLĘSKA ŻYWIOŁOWA tylko czyjeś zaniedbania, indolencja bądź niewiedza.

1001 upadków Kaczyńskiego

Od początku, czyli od 1989 roku, praktycznie co chwila słychać o tym, że Jarosław Kaczyński przegrał, upadł, już się nie podniesie, że to już koniec, że ostatnie podrygi zdychającej ostrygi. Jest coś niezwykłego w tym człowieku, który tyle razy już upadł, przegrał, skończył się.
No właśnie, czy się skończył?
Jest coś niewątpliwie perwersyjnego, gdy znana komentatorka życia politycznego pisze, że "... Kaczyńscy to nieudacznicy. ...". To ciekawe, bo w międzyczasie jeden był prezydentem, a drugi premierem.
Niewątpliwie czas od 10-04-2010 liczy się inaczej dla Jarosława Kaczyńskiego. Jest to czas specjalny, specjalny pod tym względem, że patrzy obserwuje i ocenia innych ludzi co robią, piszą, jak się zachowują.
Jest to czas specjalny, co jest wręcz oczywiste, pod względem osobisty, bo trudno żeby nie był. Media atakują i atakowały Jarosława Kaczyńskiego praktycznie od zawsze. Niezależnie od tego czy coś zrobił, powiedział, czy też milczał. Zawsze kreowano Go na "czarnego luda" w naszej polityce. Kogoś komu a'priori przypisuje się nieczyste intencje i złą wolę.
Teraz też,
Kaczyński nie przyszedł na zaprzysiężenie Komorowskiego - wielka afera, skandal, nienawiść, takie padają komentarze w mediach. Próbowałem sobie wyobrazić siebie na Jego miejscu i co bym zrobił gdybym poszedł na tą uroczystość - klaskał bym w taki sposób żeby okazać swoją pogardę to oczywiste i wszyscy w koło by to zauważyli i prawidłowo odczytali, jestem o to dziwnie spokojny.

Kaczyński popiera ludzi modlących się pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu - znawcy wietrzą tutaj kolejną klęskę, kolejny upadek, kolejny wielki błąd polityczny.
Otóż śmiem wątpić.
Gdy zaczną być pokazywane w sieci bądź gdzie indziej wyczyny i zachowania przeciwników Krzyża z Krakowskiego Przedmieścia to dopiero będzie upadek. Gdy duża część społeczeństwa zobaczy jak zachowuje się aktyw młodzieżowy sterowany przez PO i zaprzyjaźnione media.