03 grudnia 2013

UKRAINA !? !? !? ?! ?! ?!

No właśnie co z Ukrainą i nowymi wydarzeniami na Majdanie?
Należy doprecyzować powyższe pytanie.
Rozbijmy problem na kilka elementów.

1. Czego chcą Ukraińcy, zarówno ci, którzy protestują, jak i ci, którzy w tych protestach nie uczestniczą
To pytanie rodzi kolejne.
Co zaproponowała UE w czasie negocjacji z Ukrainą, a co zaproponował i/lub czym pogroził Putin.
2. Co zyskują (potencjalnie) Ukraińcy na umowie z UE, a co tracą (w tym jako koszty tej umowy należy brać pod rozwagę retorsje Moskwy)
Jeśli coś zyskują, a coś tracą to należy to wszystko rozważyć. Nie sądzę, żeby władze ukraińskie mogły, tak po prostu fizycznie, wyjaśnić wszystkim swoim obywatelom wszystkie niuanse takiej umowy. Nie znaczy to bynajmniej, że ludzie nie powinni tych niuansów w jak najszerszym zakresie znać. Właśnie znać powinni, aby nie kierowały nimi emocje, a chłodna kalkulacja. Bo niestety to co widać poprzez media, to jest AMOK. Amok zwolenników podpisania umowy z UE i amok ich przeciwników. Zero merytorycznej dyskusji.

Tyle sami Ukraińcy, teraz popatrzmy na ten problem z naszej perspektywy.

1. Co zyskuje Polska, na tym, że Ukraina podpisze umowę stowarzyszeniową i gdzieś tam w jakiejś perspektywie czasowej przystąpi do UE.
Ponieważ nie znam treści tej umowy, to również trudno cokolwiek wyrokować. Ale ja byłem w tym roku na Ukrainie, konkretnie we Lwowie. No cóż, tam jest bieda i suszące się na balkonach blokowisk stare brudne galoty - czyli Ukraina wchodząc do UE staje się dla nas jako kraju konkurencją w pozyskiwaniu unijnych dopłat. To minus dla nas jako kraju.

Są jednak pewne plusy.
Odsuwamy o kilkaset kilometrów wpływy Rosji i poszerzamy przestrzeń demokracji - taki mniej więcej przekaz medialny płynie z prawej strony medialnego nurtu.
No cóż, osobiście śmiem wątpić. Zarówno w to odsunięcie wpływów Moskwy jak i w to "poszerzenie przestrzeni demokracji". Moskwa ma wszak swoją bazę tuż nad północną granicą Polski i duże wpływy na Białorusi. A dbałość o demokrację w UE jest według mnie na tyle specyficzna, że nie życzyłbym tego Ukraińcom.

Wejście Ukrainy w strefę UE ma według mnie jeszcze jeden feler z punktu widzenia Polski. Otóż są na Ukrainie siły, które już teraz jawnie deklarują roszczenia terytorialne wobec Polski.
Ktoś może zareplikować, że jak Ukraina wejdzie do UE, to łatwiej będzie zabiegać o zwrot majątków, które kiedyś należały do Polaków. Niestety również śmiem wątpić. Patrząc na zabiegi naszej dyplomacji w stosunkach z Niemcami to się może okazać, że roszczenia Ukraińskie są słuszne, a nasze ksenofobiczne i rasistowskie - jest w UE dostatecznie silne lobby, które coś takiego wdrukuje wszystkim w UE do głowy.

Z powyższego mojego wpisu wynika, że widzę więcej minusów niż plusów, ale mogę się mylić.


This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: