04 stycznia 2008

Dwie recenzje

Tomasz Łysiak: "Szalbierz"
Dla kogoś kto nie czytał Krzyżaków, Trylogii oraz sagi o Wiedźminie będzie to książka ciekawa, wręcz pasjonująca. Niestety nie dla mnie. Po przeczytaniu w/w pozycji "Szalbierz" jest pozycją dosyć wtórną, aczkolwiek zakończenie może sugerować ciąg dalszy. Facet się swoją drogą narobił, a akcja jest wartka i miejscami dosyć zaskakująca.

Waldemar Łysiak: Tylerand
Bardzo pouczająca lektura Niby historyczna, a jednoczenie jakże aktualna. W polityce nic się nie zmieniło od 200 lat. Te same zdrady, przeniewierstwa, służalstwo wobec Moskwy. To wszystko już było. Tylko persony jakby mniejszego kalibru.
Tylerand to był gość - panisko. Jak brał łapówkę (prawie oficjalnie) to potem mógł sobie pozwolić na to żeby w swoim majątku chłopom zafundować szkołę i parę innych udogodnień.
A teraz, nawet nie miałbym Go z kim porównać - nie ma ludzi takiego kalibru w polityce światowej. Był geniuszem. Największy koncert swojego geniuszu pokazał na konferencji w Wiedniu. Francja była pokonana, a dzięki jego działaniom wyszła z tej opresji jako jedno z silniejszych państw Europy. To jest zresztą dosyć ciekawie pokazana koncepcja, jak nie będąc gigantem można poprzez odpowiednie zabiegi dyplomatyczne i skomasowanie wokół siebie jeszcze mniejszych stworzyć siłę, która może przeciwstawić się dyktatowi potężnych. Bardzo pouczjąca laktura - zwłaszcza dla naszych polityków. Nie dać się wyizolować, nie dać się przekupić jakimiś drobiazgami i błyskotkami tylko twardo walczyć o swoje.

1 komentarz:

Venissa pisze...

Andrzej, co tak zamilkłeś? Co u Ciebie? Pozdrawiam