09 stycznia 2016

Wydarzenia w Niemczech i nie tylko

W ostatnich dniach w Niemczech miało miejsce kilka "ciekawych" wydarzeń. Wyjście na światło dzienne prób gwałtu (w sensie seksualnym) i gwałtów (w sensie przemocy) jest tylko jednym elementem tego problemu.
Poza samymi zdarzeniami, które miały miejsce w kilku miastach Niemiec, ale również w Austrii i Finlandii jest jeszcze coś niezwykle istotnego. Otóż media w tych krajach utrzymywały te informacje w tajemnicy przed obywatelami przez co najmniej kilka dni, a można podejrzewać, że w ogóle by to nie zostało upublicznione, gdyby nie przekaz w internecie i przekazywanie tych informacji przez ludzi pomiędzy sobą.

Ważnym elementem tych wydarzeń, ale tylko w Niemczech, jest to, że policja, a konkretnie związek zawodowy policjantów zaczął oskarżać swoich zwierzchników o nieudolność i/lub celowe zaniechanie.

To teraz dołóżmy trzeci element dotyczący Niemiec. W mijającym tygodniu rozpoczęto w Niemczech sprzedaż "Mein Kampf" wiadomego autorstwa. Pierwsze 4'000 egzemplarzy poszło na pniu, a księgarze zażądali dodruku 15'000 egzemplarzy.

Z tych faktów można wysnuć bardzo zły wniosek. Otóż policja w Niemczech wcale nie jest bezradna, a cała sprawa została wręcz modelowo sprokurowana. Oczywiście arabusy zachowują się tak jak się zachowuja i wszyscy doskonale o tym wiedzą. Zostało to po prostu wykorzystane do powstania takiej sytuacji. Poprzez rozmyślne zaniechanie pozwolono na to. A teraz dodajemy wydanie "Mein Kampf" i otrzymujemy sytuację, że Niemcy dostają na tacy wroga, z którym trzeba zrobić porządek - na razie są to rzeczone arabusy, ale jak wszyscy wiedzą gniew społeczny jest bardzo łatwo przekierować na innych.
Treści zawarte w "Mein Kampf" mają po prostu wejść w głowę każdego Niemca w sposób bezrefleksyjny.

Hitler mówił (cytat z pamięci): "należy wziąć Traktat Wersalski i każdemu Niemcowi punkt po punkcie wykazać na ile jest on szkodliwy i niesprawiedliwy dla Niemiec".
Jesli zamiast Traktat Wersalski podstawimy Traktat Pokojowy po II WŚ, a zamiast Hitlera kogoś innego, to mamy aktualną sytuację w Niemczech.

Ja nie straszę, ja widzę oczywiste możliwe konsekwencje

Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.

Brak komentarzy: