Adam Małysz wypowiedział się na temat "Smoleńska" w dosyć jednoznaczny sposób.
Ani to było przemyślane ani interesujące, zresztą zupełnie prawidłowo podsumował to JK mówiąc, że Małysz jest autorytetem od skoków a nie od spraw politycznych i społecznych.
A ja powiem inaczej. A.Małysz przez ostatnie kilka lat żył w dosyć znacznym oderwaniu od tego co się w Polsce dzieje. Nie mam w zwyczaju zaglądać komuś do kieszeni, ale z samych premii za zwycięstwa w zawodach cyklu PŚ to może sobie dostatnio żyć do końca swych dni, a to przecież nie wszystko, kontrakty sponsorskie, sprzedaż powierzchni reklamowych, z tego wszystkiego pan Adam coś tam miał.
Nie wiem jakim majątkiem dysponuje obecnie A. Małysz i mówiąc szczerze guzik mnie to obchodzi, ale gdy już osiądzie z powrotem w swojej rodzinnej Wiśle, gdy się rozpatrzy po sąsiadach bliższych i dalszych, to jak sądzę za jakieś pół roku dotrze do niego jaka jest rzeczywistość w naszym kraju. Ile ludzie zarabiają i ile muszą za wszystko płacić. I jako człowiekowi bywałemu w świecie powinna mu się zapalić w mózgu czerwona lampeczka, "zaraz, zaraz, przecież tu wszystko jest postawione na głowie".
Mam nadzieję, że wtedy wróci do rzeczywistości i może nie to, że odszczeka to co niedawno powiedział, ale będzie się wypowiadał oględniej w przyszłości.
Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz