19 listopada 2014

Wybory II

Normalnie prawo karne zasadza się na dewizie domniemania niewinności podsądnego, choćby był wytatuowanym "garem" po kilku odsiadkach.

W normalnych państwach, zwanych też państwami poważnymi, ta zasada nie dotyczy trzech sfer życia
1. pracowników służb specjalnych - to on ma udowodnić, że nie przeszedł na drugą stronę.
2. polityków - to polityk ma udowodnić, że mu się publiczny grosz nie przykleił do łapek.
3. system wyborczy - to organa nadzorujące i urządzające wybory maja wykazać, że wszystko odbyło się lega artis.

Nas oczywiście w chwili obecnej interesuje trzeci punkt tej wyliczanki.
Nie wiem, nie mam wiedzy, czy była to nieudolność, czy działanie celowe. Jedno jest pewne. Od kilku lat powtarza się prawidłowość, że gdzieś, ktoś głosuje na jakiegoś kandydata - choćby nie wiem jak egzotycznego, potem przychodzi i stwierdza, że na tą osobę oddano "zero" głosów.
A przecież ten sprawdzający wie na kogo głosował.
Sprawa trafia do sądu, sąd stwierdza, że owszem nieprawidłowości były, ale to nie wpłynęło na ostateczny wynik.
Tyle tylko, że sąd w tym momencie akceptuje czyjeś oszustwo i/lub działanie niezgodne z prawem wyborczym, a i chyba ze zwykłym KK również.

Udowodnienie przed sądem, na przykład poprzez pokazanie fotografii, że oddano głos na tego konkretnego kandydata winno skutkować powtórzeniem wyborów w tej komisji wyborczej.
Jeszcze należy przyjąć założenie, że skargi i rozprawy na wynik wyborów odbywają się w trybie wyborczym, czyli w 48 godzin do drugiej instancji włącznie.

Jak uniknąć fałszerstw wyborczych - proste, odpowiedzialność finansowa członków komisji wyborczej. Skoro w jakiejś komisji znikają głosy na jakiegoś kandydata, to albo wskażemy tą konkretna osobę, która spowodowała to zniknięcie, albo cała komisja solidarnie płaci. Płaci za zorganizowanie i przeprowadzenie ponownych wyborów, druk kart, wynajęcie lokalu itd., itp.
Jestem skłonny się założyć o na prawdę duże pieniądze, że przy tak skonstruowanym prawie nikt, nawet by nie pomyślał o tym, żeby coś skręcić.
Nawet by nie trzeba tych od lat zasiedziałych w tych komisjach komuchów wyganiać. Chcecie to robić - róbcie, ale w razie czego pamiętajcie, że płacicie.

Nie ma innego sposobu, aby ludzi oduczyć różnych niecnych postępków. Tylko odpowiedzialność finansowa. No i po udowodnieniu, że w komisji było coś krzywo, cały skład ma zakaz pełnienia tej funkcji przez powiedzmy 20 lat.

Wystarczy - sadzę, że tak.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: