18 października 2015

Zasady - ale jakie i dla kogo?

W sieci pojawiły się, niepotwierdzone na razie, informacje, że córki (raczej jedna z córek) Tomasza Lisa ma już w swoim życiorysie odwyk (w domyśle po narkotykach).
Nie wiem czy to prawda.
Od razu jednak pojawiły się głosy, że nie wolno wciągać rodziny do walki politycznej.
A przepraszam bardzo - cóż to za wariactwo. T. Lis jest stroną konfliktu politycznego. W swoich działaniach wielokrotnie "przywalał" w rodziny oponentów politycznych. Gdzie ostatni wyczyn z fejkowym kontem córki Andrzeja Dudy na TT należy raczej do tych delikatniejszych.
T. Lis jest osobą publiczną i jego sukcesy w wychowaniu latorośli powinny być również wskazówką dla ludzi, którzy go słuchają, oglądają i czytają.
Tak, to świadczy o człowieku jak wychował swoje dzieci. Jeśli te dzieci mają w swoim życiorysie odwyk ponarkotykowy, to znaczy, że wzorce przekazywane przez rodziców są co najmniej wątpliwe.

Guzik mnie obchodzą wyczyny domowe przeciętnego Kowalskiego, ale jak już wlazłes człowieku na świecznik, to musisz się liczyć z tym, że konkurencja polityczna wejdzie ci w życie z butami.
Tak się dzieje wszedzie - tylko u nas na nie wiadomo w sumie jakiej zasadzie mowi się, że od rodziny wara. Zasada ta jest skądinąd notorycznie łamana przez wszelkiej masci lewactwo - jesli tylko im to służy. Exemplum rozwód Marty Kaczyńskiej i próby przypisania wyczynów kryminalnych jej byłego męża do niej, a pośrednio do jej stryja, czyli Jarosława Kaczyńskiego.

Zasada ta jest wadliwa z definicji, podobnie jak wadliwe z definicji jest być przeciwko lustracji.
Tak, człowiek, który ma wpływ na życie zbiorowosci - a redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika jest taka osobą, musi sie liczyć z tym, że jego życie prywatne może zostać podane na tacy wszystkim w Polsce.

Pojawiają się głosy, żeby nie robić tego samego co przeciwnicy, bo to niskie i niegodne.
No więc po pierwsze i ostatnie taką zasadę można stosować do kogoś, kto sam taką zasadę stosuje wobec innych.

Ponadto istnieje jeszcze zasada słusznej odpłaty. A T. Lis wystarczająco dużo już sobie nagrabił, żeby się czegoś takiego doczekać.


Dopisek 1.
Zasada jest trywialna i została przedstawiona w punktach w Kodeksie Boziewicza.
Wystarczy się do tego stosować, żeby być przyzwoitym i wiedzieć komu ręki podawać nie należy. Paszkwilanci i prowokatorzy są w tym katalogu. I własnie do nich nie można przykładać zwykłej ludzkiej miary. Po prostu na to nie zasługują.

Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

Brak komentarzy: