08 listopada 2015

Gówno, a nie obiektywizm dziennikarski

Od kilku dni panuje w Polsce sytuacja schizofreniczna.
Trwa typowa dla walki politycznej przepychanka pomiędzy ustępującym rządem - parlamentem, a świeżo wybranym prezydentem i przyszłą partią rządzącą.

Nie będę wnikał w meritum tego sporu, gdyż roztrząsanie kto ma rację jest tutaj bez sensu. Zawsze znajdą się argumenty, że jedna strona ma rację, albo druga. Zwolennicy i przeciwnicy będą się obrzucać argumentami i inwektywami - nie o to mi chodzi.

Chodzi o dziennikarzy, którzy w tym uczestniczą i mam tu na mysli głównie dziennikarzy, którzy do 25-10-2015 zwani byli "niepokornymi", "niezależnymi" omalże "wykluczonymi" i "wyklętymi".
Zachowanie tych ludzi ma wszelkie cechy zidiocenia, syndromu sztokholmskiego i chęci załapania się na sute synekurki, które oferowała i nadal będzie oferować ta strona konfliktu, która ma więcej kasy (na razie ma więcej).

Obiektywizm dziennikarski ponad wszystko - krzyczą ci, których mam na myśli.
A czy ci krzykacze zająknęli się choć przez sekundę nad tym, że kadencja dotychczasowego parlamentu upływa dzisiaj - tj. w dniu 08-11-2015, czy ktokolwiek z nich chociaz raz gdzieś głośno to powiedział - NIE, ich obiektywizm sprowadza się do prezentowania pretensji wobec prezydenta i obozu, który za chwilę obejmie większość parlamentarną, że nie dochował standardów, nie był dostatecznie miły wobec przyszłej opozycji, że nie tak się powinno postępować.

No to ja na coś takiego mogę powiedzieć jedno - gówno, a nie obiektywizm dziennikarski, gówno a nie standardy, gówno a nie równość szans.

Jak gazownia z TVN-em i wszystkie te żuliki pochowane na synekurkach w TVP i gdzie indziej będą przez 25 lat liczyły każdy grosz do pierwszego, to ja wtedy powiem, że możemy zacząć mówić o obiektywizmie i równości szans na rynku mediów.

Warto przy okazji zwrócić uwagę na wtórność, czy też reaktywność tych dziennikarzy. Czy ktokolwiek z nich swoim tekstem i/lub inna formą publikacji stworzył w ciągu ostatnich lat jakiś event, jakąś wiadomość dnia, która by żyła i którą by żył świat medialny przez czas dłuższy niż przeczytanie anonsu o kolejnej sprawie sądowej - nie, nie wytworzyli nic takiego.

A to co robią w ostatnich dniach to woła wręcz o pomstę. Co liczycie na to, że jak wy będziecie się zachowywać fair, to tamci się tym przejmą - jesli tak uważacie, to znaczy że jestescie idiotami.
Mamy, wy dziennikarze też macie, do czynienia z ludźmi, którzy poprzez szantaż moralny wygrywają. Szantaż oparty o uniwersalizm moralny i etyczny wynikajacy z nauk Kościoła. Ludzie ci w dodatku jawnie mówią, że tych nauk i tego uniwersalizmu nie uznają i aktywnie go zwalczają - a wy się dajecie, ulegacie temu szantażowi.

Otóż uniwersalizm moralny i etyczny wynikający z nauk KK jest dla tych, którzy te wartosci podzielają, a przynajmniej nie zwalczają - do reszty to się nie stosuje, reszta mówiąc wprost może wypierdalać

I albo ktoś to zrozumie, albo za 10-15 lat pedofile mu wyruchają publicznie dziecko albo wnuka i nic z tym nie będzie można zrobić, bo takie będzie "prawo".



Gdy mam do czynienia z człowiekiem, który mówi o sobie, że w życiu kierują nim głębokie wartości humanistyczne i troska o innych, to mam 99% szans na to, że mam do czynienia z łobuzem albo zbrodniarzem. W 1% jest to zwykły idiota. Andrzej.A

Brak komentarzy: