A chociażby o tym co się dzieje za oknami czyli o dosyć obfitych opadach śniegu i wynikającymi z tego konsekwencjami. Najbardziej chyba jaskrawa sytuacja jest w Warszawie, gdzie od miesiąca zalegają przy ulicach olbrzymie pryzmy zlodowaciałego już w tej chwili śniegu, który jest aktualnie przysypywany przez świerzo sypiący biały puch. Owszem wygląda to ładnie, nie powiem, ale są też inne konsekwencje.
W wielu miejscach w Warszawie ulice są nieprzejezdne, a w każdym razie dużo mniej przejezdne niż zazwyczaj. Tam gdzie są 3 pasy ruchu nagle się okazuje, że mieszczą się tylko dwa samochody. Na bocznych uliczkach osiedlowych jeździ się tak jakby te uliczki były przeznaczone dla jednego pojazdu, a tak nie jest - powinny móc minąć się swobodnie dwa samochody. Miejsc parkingowych praktycznie nie ma - ludzie zatrzymują i parkują samochody praktycznie na jezdni, która nominalnie jest przeznaczona do ruchu. W związku z tym możliwość poruszania się samochodami staje się jeszcze bardziej ograniczona.
Ta sytuacja trwa od miesiąca. Czy ktoś jest sobie w stanie wyobrazić jaki byłby rwetest, gdyby za cały ten bałagan odpowiadał Kaczyński? Ale prezydentem Warszawy jest Bufetowa, która lekką rączką sypnęła na stadion firmie ITI 460 milionów, to teraz brakuje ma odśnieżanie. Nie dziwmy się, że TVN o tym nie mówi, ale są przecież inne media - a tymczasem nic, głucha cisza.
W całym tym bałaganie to w miarę normalnie zachowuje się policja, która na szczęście wszystkich tych wykroczeń drogowych po prostu "nie zauważa". I w sumie słusznie, bo jakby zaczęli wlepiać mandaty za te wykroczenia to zablokowali by ruch całkowicie.
Z drugiej strony są jednak strażnicy miejscy, którzy usiłują egzekwować opłaty za parkowanie w sytuacji gdy miejsca parkingowe są zaspami śniegu. Dzisiaj miałem rozmowę z takim ancymonkiem, który coś tam mi usiłował wypisać, za to że nie miałem kwitka z parkomatu. Powiedziałem cymbałowi, żeby się wział za uczciwą pracę i zaczął odgarniać ten śnieg to jak będzie odgarnięte to ja mogę zapłacić w przeciwnym przypadku niedoczekanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz