29 stycznia 2010

Dlaczego?

Tytułowe pytanie dotyczy oczywiście tego dlaczego Tusk wycofał się z ubiegania się o prezydenturę.
Po pierwsze to nie jest wcale takie pewne i oczywiste. Istnieje możliwość, że pod naporem "poparcia społecznego" Tusk zmieni zdanie - zwłaszcza, że podobny scenariusz socjotechniczny był ćwiczony przy poprzednich wyborach prezydenckich przez Cimoszewicza.
Po drugie istnieje kilka (jeśli nie więcej) przyczyn wzajemnie zresztą się niewykluczających dlaczego podjęto taką a nie inną decyzję. Umyślnie tutaj użyłem zwrotu "podjęto", ponieważ moim zdaniem to nie jest decyzja Tuska. Tusk jest taką samą pacynką jak w USA Obama. To nie jest charyzmatyczny przywódca z wizją, tylko taki spoko koleś, z którym i wypić i zakąsić się da, co nie oznacza, że z kimś kto ma charyzmę i wizję się nie da. Tylko, że w przypadku Tuska wypić i zakąsić to jest szczyt marzeń i możliwości.
Teraz o prawdopodobnych przyczynach tej decyzji. Przyjęta kolejność jest raczej przypadkowa.
1. Prawdopodobnie istnieją sondaże, które pokazują coś zupełnie przeciwnego niż to co jest pokazywane publice. Są to głównie tzw. badania targetowe, czyli nakierowane na konkretne grupy wyborców.
2. Problem schedy w PO po odejściu Tuska do Pałacu. W PO istnieje kilka wzajemnie się szachujących frakcji, które tylko dzięki zwornikowi jakim jest Tusk nie mogą wykończyć rywali. Jeśli Tuska zabraknie, to któraś z frakcji wygra i pokonani będą musieli opuścić PO. Opuszczając PO zabiorą ze sobą pewną część wyborców. Klasycznym przykładem jest jawna niechęć jaką żywią do siebie Schetyna i Gowin.
3. Kto za to wszystko płaci. Ano płacą koncerny medialne od GW i TVN zaczynając. To te firmy wykreowały Tuska jako zbawcę - a skoro płacą to wymagają. A wymagają jednego, żadnego powrotu PiS i Kaczorów. Ponadto wymagają żeby były realizowane kontrakty związane z budową stadionów i innej infrastruktury na Euro 2012. Żeby nikt nie mógł sięgnąć do konfitur z tym związanych. A tylko swój człowiek na stanowisku premiera może zapewnić stabilność w tej kwestii.
4. Tusk nie jest "walczakiem" - poprzednia porażka zniechęciła go a nie zmotywowała do intensywniejszej pracy.
5. Będąc tak "bezpłciowym" politykiem jak się tylko da, wie, a właściwie wiedzą jego mentorzy, że nie da się więcej kupić ludzi na kolejne "cuda" i "drugą Irlandię". Dwa razy z rzędu ten sam numer nie przejdzie.
6. Tusk jest jedynym, liczącym się dziś na scenie politycznej, żyrantem tego co wydarzyło się w czerwcu 1992 roku (nocna zmiana).

Podsumowanie
Istnieje wiele niezależnych czynników, które zadecydowały o takim a nie innym zagraniu w sferze polityczno - socjotechnicznej w tym momencie. Jak zaznaczyłem na wstępie nie jest wcale przesądzone, że jest to decyzja końcowa. Być może zostanie to zmienione w ostatnich sekundach przed zarejestrowaniem kandydatów ubiegających się o urząd prezydencki. Jednakże może to zaistnieć wtedy i tylko wtedy, gdy w PO pojawi się osoba mogąca odgrywać rolę zwornika, a takiej osoby na razie nie widać.

1 komentarz:

SilentiumUniversi pisze...

7. Wróci, gdy stan prac komisji będzie wymagał kolejnego eventu