07 stycznia 2014

Alkomat na wyposażeniu samochodu i inne brednie

Skoro takie urządzenie ma stać się obowiązkowym wyposażeniem kazdego samochodu, to pójdźmy tym tropem.
1. Taki alkomat będzie musiał być legalizowany, czyli sprawdzany czy jego pomiar jest wiarygodny - dodatkowa praca dla różnych biurew.
2. Skoro ma legalizację, to staje się kontrdowodem (kontrargumentem) w sporze z alkomatem policyjnym.

Nie jest problemem, żeby takie elektroniczne urządzenie zmanipulować, to znaczy zaprogramować w ten sposób, żeby po naciśnięciu odpowiedniej sekwencji klawiszy zawsze pokazywał wynik 0.11.
W związku z czym facet napruty jak stodoła, od którego jedzie gorzelnią na kilometr zatrzymany przez patrol mówi - owszem piłem, ale mam 0.11 promila i dokonuje na oczach policjantów odczytu na swoim legalizowanym urządzeniu. Co, nie wierzycie, podważacie wiarygodność legalizacji, nie macie ani wiedzy ani uprawnień.
Koniec, facet odjeżdża.
Jest to tylko jeden ze scenariuszy jaki sobie wyobraziłem na podstawie proponowanych bredni.
O oczywistościach typu, kto i za ile będzie te alkomaty sprzedawał nawet nie warto wspominać, bo to jest taki sam numer jak z zestawami glośnomówiącymi do telefonów komórkowych.



Inne "pomysły" związane z tym zagadnieniem są twórczością przez duże TFU.


This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: