Jeżeli zajrzymy do Sun-Tsu to znajdziemy tam ciekawą analogię do aktualnych czasów.
Wojna może być zwycięska jeśli uprzednie działania polityków zapewnia
jej sukces. W przeciwnym przypadku podejmowanie działań militarnych mija
się z celem lub też jest wręcz przeciwskutecznych.Cóż to znaczy.
Znaczy to tyle, że jakiekolwiek działania militarne muszą mieć osłonę nie tylko wywiadowczą, co jest oczywiste, ale również polityczną i medialną. Osłona polityczna i medialna polega na tym, żeby jedną ze stron konfliktu obrzydzić reszcie graczy światowej sceny politycznej. To dlatego Rosja wyjeżdżała z faszyzmem i antysemityzmem ludzi zaangażowanych w Majdan - to była ta osłona polityczno - medialna. Na użytek Polski podkreślano w mediach udział grup i osób identyfikujących się z "banderowcami", na co złapał się poczciwy skądinąd człowiek - X. Tadeusz Isakowicz - Zaleski. To również na większości populacji w Polsce wrażenia nie zrobiło. Znaczy to również aby wśród obrońców zasiać również ziarno niepewności, czy aby nie bronią niesłusznej sprawy. To też w bieżącej sytuacji zostało zawalone przez kremlowską propagandę.
Rosja utraciła ponadto handicap, który niemiłosiernie wręcz
eksploatowała od dobrych kilkuset lat. "Nie jesteśmy agresorami",
"bronimy pokoju i mniejszości" to główne motto rosyjskich - sowieckich -
rosyjskich działań militarnych.
O ile w Gruzji to się jeszcze udało, to już na Ukrainie nie.
Pozytywy z zaistniałej sytuacji.
Kilka artykułów, które obalają lansowaną od pokoleń tezę, że są inni Rosjanie niż ludzie władzy na Kremlu. Otóż nie ma "innych" Rosjan. Dowodów można poszukać chociażby w literaturze - "Anna Karenina". Tylko nie trzeba tej książki czytać jako romansidła z kiepskim zakończeniem, a pod zupełnie innym kątem. Obecnie nawet tak zwani intelektualiści rosyjscy mówią, że Ukraina to państwo sezonowe - coś jak o Polsce per "bękart traktatu wersalskiego". Wejście Rosjan i Putina we frazeologię Hitlera i Goebelsa jest oczywistością. Putin z drugiej strony mówi to co chcą usłyszeć jego poddani - to oczywiste.
Wizerunek w mediach przeważa za tezą, że Rosja porwała się na rzecz, której nie jest w stanie podołać.
Bo zmieniły się warunki informowania. Media społecznościowe, każdy
telefon to kamera i aparat fotograficzny. Zmienił się strumień obiegu
informacji. Już nie jest to kilka (mniej niż 10) centrów dystrybucji
informacji w skali świata, ale jest tego kilka milionów. Nad czym się z
definicji zapanować nie da. Owszem można blokować, ale wszystkiego się
nie zablokuje.
Dlaczego GW i inni nagle "przejrzeli na oczy" - bo ilość informacji
w mediach społecznościowych świadczących na niekorzyść Rosji i Putina
osobiście była tak duża, że nie mogli tego zignorować. Bo rozjazd
pomiędzy przekazem z GW/TVN byłby zbyt duży z tym co przekazuje CNN, FOX
NEWS czy Londyn. Tylko dlatego "przejrzeli na oczy".
This world is totally fugazi
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz