18 lutego 2015

Rusofob Adam Michnik

Przez media, przynajmniej te zwane prawicowymi, przewaliła się seria artykułów omawiających nowe stanowisko A.Michnika względem Putina i Rosji.

Ponieważ nie znalazłem w tych artykułach sensownego wyjaśnienia tej "nowej" postawy naczelnego GW do wspomnianego problemu, to zabieram głos.

Jedynym sensownym, rozsądnym i uzasadnionym wyjaśnieniem "zmiany" jaką zanotował A.Michnik w swojej retoryce wobec Rosji i Putina w szczególności jest dbałość o interes własny i interes grupy własnej.
Koniec, to jest jedyne wytłumaczenie, a mówienie o tym, że A.Michnik przejrzał na oczy jest po prostu brednią.

A.Michnik doskonale sobie zdaje i zdawał wcześniej sprawę z tego kim jest i co sobą reprezentuje i reprezentował Putin i sowiety. Tak SOWIETY, a nie żadna Rosja - wystarczy spojrzeć na emblematy na samolotach i czołgach - czerwona gwiazda jest symbolem państwa sowieckiego. To po pierwsze.

Po drugie. A.Michnik doskonale sobie zdaje sprawę z tego co by się stało, gdyby władze w Warszawie uchwycił bądź to bezpośrednio sowiet, bądź też przez jakichś słupów. Nawet gdyby tym słupem uczyniono A.Michnika, to on sobie doskonale zdaje sprawę z tego, że nie miał by już tak lekko. Że trzeba by po prostu wypełniać rozkazy, a za każde odstępstwo od wyznaczonej linii grozi casus Berezowskiego, a może i Litwinienki. A A.Michnik czuje się dobrze w sytuacji, którą w dużym stopniu sam skonstruował i nie ma ochoty na to, żeby mu oficer polityczny dyktował co ma w gazecie być, a co nie.

To wszystko, taka jest prawda o "rusofobii" czy też przejrzeniu na oczy redaktora.

Nie ma mowy o "nowym" spojrzeniu A.Michnika na sowiety i Putina osobiście.

A.Michnik może zmienić moje stanowisko w tej sprawie tylko w jeden sposób - publikując obszerną uczciwą i sprawdzalną relację z rozmów jakie odbył w Moskwie w latach 1988/89, oraz z tych spotkań z Putinem, które odbył po 10-04-2010.
Ponieważ, jak należy domniemywać, spotkania te i wygłaszane tam poglądy przez samego Michnika mogłyby być dla niego wysoce niewygodne, to nie nalezy podejrzewać, że on to uczyni.
Raczej Putin, jesli tylko będzie widział w tym interes, takie kompromitujące materiały pokaże, kompromitujące Michnika. Tak należy mniemać o tych rozmowach, skoro do tej pory nic o nich nie wiadomo publicznie.

W związku z powyższym ocenianie obecnie A.Michnika jako "rusofoba", człowieka, który ujrzał swój błąd, światłego intelektualistę, który dał się nabrać, wszystko to jest po prostu aberracją. Żeby nie powiedzieć gorzej - robieniem ludziom wody z mózgu.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: