Ustępujący prezydent i jego ekipa zachowują się jak krasnoarmiejcy.
Nie wiem i nie ma wprawdzie sygnałów, że w Pałacu i/lub Belwederze są powyrywane krany w łazienkach, ale de facto powyrywane krany stanowiłyby znikomy problem.
Budżet kancelarii prezydenta jest zdewastowany, dokładnie tak samo jakby były łazienki po przejściu krasnoarmiejców.
Prezydent Duda ma w związku z tym problem, bo przecież nie może zostawić na dotychczasowych stanowiskach ludzi, którym po prostu nie ufa.
Istnieje rozwiązanie tego problemu, ale ja nie o tym chciałem rzec.
Jak uniknąć takich cyrków w przyszłości. Sprawa jest dosyć trywialna. Należy zmienić przepisy zatrudnieniowe w kancelarii prezydenta.
Każdy, od sprzątaczki i kuchty po ministra stanu jest zatrudniany na czas określony - tu na 5 lat. Likwidujemy ponadto wszelkie uznaniowe premie i inne fanaberia, które mogłyby w przyszłości zaowocować tym samym co obecnie.
Ponadto do Konstytucji należy wprowadzić zapisy, które uniemożliwią w przyszłości takie zachowania prezydenta, jakie widzieliśmy ostatnio w wykonaniu B.Komorowskiego.
Tak, zgadzam się, że wprowadzanie takich zapisów do ustawy i/lub konstytucji jest żenujące, ale skoro w sferze polityki w Polsce znajdują się ludzie, którym na wytwornym raucie należy zwracać uwagę, żeby nie smarkali w mankiet. To lepiej wprowadzić zapisy zabraniające smarkania w mankiet niż się kompromitować w oczach innych.
Należy również wprowadzić zapisy, które jasno zdefiniują prawa i obowiązki prezydenta - elekta, bo jak zaobserwowaliśmy ostatnio zwyczaj się nie zdążył ugruntować. A jak hołota będzie miała napisane czarno na białym, że taki jest wymóg, a jego przekroczenie jest obwarowane sankcjami karnymi, to hołota się nie wychyli - to pewnik.
Myślcie o tym zawsze, nie mówcie o tym nigdy
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz