05 sierpnia 2015

"Przerwana kadencja"

Należy się spodziewać, że w niedługim czasie będziemy się spotykać z takim, lub będącym synonimem tego zwrotu określeniem na prezydenturę B. Komorowskiego.
To wynika wprost z wczorajszego wystąpienia, jakie wygłosił ustępujący prezydent w TV. Wystąpienia, które zostało nazwane "orędziem" - nie wiem mówiąc szczerze na jakiej podstawie. Formalnie niby wszystko w porządku, prezydent, wystapienie do wszystkich, ale jednak nie do wszystkich jednakowo, w dodatku ten pełen pretensji, protekcji i protekcjonalności ton. Własciwie to tylko tego brakowało, żeby się rozpłakał, zaczął tupać i przeklinać, lub wręcz mówić, że on tego wyniku nie uznaje. Dobrze, że prompter działał prawidłowo, bo moglibyśmy być swiadkami żenady dużo większej niż "bigos", "długie kiełbasy", wchodzenie na krzesło, czy inne wyczyny tego człowieka.

Ktoś stwierdził, że Komorowski nie zrozumiał dlaczego przegrał i to chyba jest prawda. co jest o tyle ciekawe, że jest on reprezentantem środowiska, które wymyśliło hasło, że ważne jest "tu i teraz".
Przy czym PO posługiwało się tym hasłem w kontekście, że nie jest istotne to co będzie za 5, 10 lat, czy nawet za pokolenie. Tymczasem wróciło to do ustępującego prezydenta w zupełnie innym wymiarze. Komorowski i jego środowisko uważali i nadal uważają, że z tytułu dawnych zasług, w mojej ocenie wątpliwych, należy im się, jak psu buda, sprawowanie tych wszystkich urzędów. No ale niestety, ludzie sprawdzili jak wygląda "tu i teraz" w Polsce i gdzie indziej, i nie wyszło to porównanie z korzyścią dla tej ekipy.




Myślcie o TYM zawsze, nie mówcie o TYM nigdy
Andrzej.A

Brak komentarzy: