08 lutego 2013

Po której stronie staną mundurowi?

W ostatnim przeglądzie tygodnia w Klubie Ronina rozważano kwestię nowej ustawy.
Treść tego dokumentu sprowadza się do tego, że obce formacje zbrojne będą mogły używać broni i innych środków na terenie Polski.
Ciekawe jest zwłaszcza wyliczenie okoliczności, w których może do tego dochodzić: imprezy masowe, demonstracje i klęski żywiołowe.
Parę innych elementów jest również ciekawych. Na przykład to, że obce formacje mogą zostać "zaproszone" przez aktualnego ministra spraw wewnętrznych lub komendanta policji.
Najciekawsze fragmenty i potencjalne reperkusje i możliwości przedstawiał oczywiście sędzie Johann.

Z powyższego wynika poprawnie rozumując, że władza zdaje sobie sprawę z tego, że w razie gdyby co do czego, to nie mogą liczyć nawet na własne siły zbrojne. Że żołnierze i policjanci en mass nie są jakimiś fanatycznymi wielbicielami tej władzy. Co jest akurat zgodne z moim osobistym doświadczeniem, gdyż znam kilku zawodowych żołnierzy, w tym również byłych i obecnych żołnierzy GROM.

Władze już raz miały do czynienia z podobną sytuacją. Chodzi o rok 1989 i wybory do sejmu kontraktowego. Nie dlatego czerwoni się posunęli i wręcz przyczaili, że społeczeństwo pokazało im gest Kozakiewicza, ale dlatego, że ten sam gest zobaczyli od swoich pretorian. W jednostkach wojskowych. We wszystkich zamkniętych obwodach wyborczych również przegrali. Tamten wynik wyborczy tak przestraszył czerwonych, że aż przysiedli ze strachu. Trwało to niestety bardzo krótko, ale jak widać postanowiono się przed tym zabezpieczyć na przyszłość.

To nie jest błaha sprawa, a medialny jazgot na temat posła Bęgowskiego alias Anna Grodzka tylko umożliwia ukrycie takich projektów przed szeroką publiką.

Wszystkim chętnym polecam obejrzenie materiału:
http://www.blogpress.pl/node/15750

This world is totally fugazi
Andrzej.A

1 komentarz:

Spódnica pisze...

Fajne :) Zobacz mój blog też