14 lutego 2014

Albo wygram albo zdechnę

To powiedziała Justyna Kowalczyk.

Dwukrotna, jak do tej pory, mistrzyni olimpijska.
I to zdjęcie, według mnie najlepsze, które obrazuje siłę, determinację, wolę walki.
Właśnie wola walki, walki do końca, dążenie do zwycięstwa za wszelką cenę, przy jednoczesnym zachowaniu zasad fair play, to jest coś czego system panujący nie rozumie, nie akceptuje i musi zwalczać.

Zwycięstwo J.K. i inne sukcesy polskich sportowców na olimpiadzie w Soczi są bardzo nie na rękę władzom w Polsce. Bo każdy sukces indywidualny polskiego sportowca powoduje natychmiast zmiany w psychice dużych grup w całym społeczeństwie.
To dlatego, na stronach internetowych TVN24 nie było pokazane w formie filmu to jak Kowalczyk biegła - był owszem "film", składający się z kilku fotografii, zakończony leżącą po przejściu linii mety sportsmenką. Leżącą - czyli upadłą - to taki przekaz podprogowy, który miał trafić do większości odbiorców tego materiału.

Spójrzmy jeszcze na to zdjęcie. Ile w nim mocy. ile pozytywnej energii. To dlaczego jest chowane? Właśnie dlatego co opisałem wyżej.


No i to tytułowe zdanie - cytat. Albo zwyciężę, albo zdechnę. To zdanie, lub analogiczne musieli sobie powtarzać po wielokroć tacy ludzie jak "Zapora", "Nil", "Rudy", "Zośka" i wielu innych.

P.S.
Nie znam poglądów politycznych pani Justyny Kowalczyk i są one w tym momencie nieistotne. Bo rzecz się rozgrywa nie wokół jej poglądów, ale tego co reprezentuje swoim działaniem.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: