06 lutego 2014

Noc strachu

Jest tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego.
dla wszystkich zainteresowanych już jest wiadomym, że pułkownik Ryszard Kukliński wraz z rodziną został wywieziony przez amerykańskie służby specjalne.
Powoli do wszystkich zainteresowanych dociera, że Kukliński wiedział w praktyce wszystko. I kwestia wprowadzenia stanu wojennego w Polsce nie była bynajmniej kluczowa.
Zupełnie inne kwestie miały tu znaczenie.

Oto  niektóre z nich:
 - rozmieszczenie sowieckich wyrzutni rakiet balistycznych i składów broni jądrowej,
- metody kamuflażu w/w obiektów przed amerykańskimi satelitami

Reszta spośród 40 tysięcy dokumentów, które Kukliński przekazał wywiadowi USA jest w sumie nieistotna.
Nagle, w przeciągu kilku godzin okazało się, że całe olbrzymie budżety, które zostały wpakowane w to uzbrojenie i jego ochronę zostały wyrzucone w błoto, tylko dzięki działalności jednego człowieka.
I teraz wyobraźmy sobie reakcję sowieckich marszałków i generałów. Siedzieli sobie spokojnie i byli pewni, że mogą spać spokojnie i nic im na głowy nie spadnie - i nagle ich spokój zostaje drastycznie zburzony.

Jaruzelski, Kiszczak, Czempiński, Dukaczewski nie potrafili upilnować swojego człowieka.
Amerykanie mają nas na widelcu. Mogą wystrzelić tyle rakiet ile potrzeba, żeby zniszczyć precyzyjnie i punktowo nasze silosy, nasze bunkry dowodzenia. Stoimy jak ten chuj na weselu na wprost plutonu egzekucyjnego.

I teraz następuje noc strachu w towarzystwie Jaruzela i wspólników. Bo to oni musieli po pierwsze zameldować wszystkimi kanałami o tym co się wydarzyło. Po drugie musieli się liczyć z tym, że za taką wpadkę mogą zostać przetransportowani w workach na głowach do Moskwy na Łubiankę. To było możliwe, Breżniew jeszcze żył, Sierow również.
To była noc strachu dla Jaruzelskiego, Kiszczaka, Czempińskiego, Dukaczewskiego i wielu innych. Czy drzwi do ich mieszkań i domów nie zostaną nagle wyważone i czy za nimi nie będzie kilku osobników wydających komendy po rosyjsku.

Właśnie tej nocy strachu oni nie mogą Kuklińskiemu zapomnieć - dlatego wygadują teraz to co wygadują.

"Nie można być zdrajcą działając przeciwko okupantowi własnego kraju."


This world is totally fugazi
Andrzej.A

2 komentarze:

BeataWu pisze...

Bardzo ciekawe spojrzenie. Trafiłam na Pana bloga bardzo przypadkowo, a ten post wyjątkowo mi przypadł do gustu. Jak mniemam jest Pan po obejrzeniu filmu "Jack Strong" zajmujący, nieprawdaż?
Własnie wróciłam ze spotkania z profesorem Janem Szyszko na temat lasów państwowych. No cóż, już Pan cytował słowa Sienkiewicza o zastawie czerwonego sukna...

BeataWu pisze...

Mój adres email bmwuzka@wp.pl
Ten z gmail używam rzadko