23 czerwca 2008

Rozmowa

Sądzę, że taki dialog mógł się odbyć całkiem niedawno w firmie, której nazwy nie wolno wymieniać.

A: Co ty kurwa wyprawiasz, jakieś listy tworzysz, Kisiel to był tylko jeden. Ktoś powtarzający taki gest naraża się co najmniej na śmieszność. Ty sobie zdajesz sprawę ile to nas będzie kosztowało? I jeszcze ten twój przydupas Cz. co on sobie myśli, że takie bzdety można wypisywać. A ty mu to puszczasz. Ty się zastanów po której stronie jesteś, bo ja zaczynam mieć poważne wątpliwości. Tak jak przy aferze tego R, wtedy też nie byłam pewna.

B: Ależ nie denerwuj się Cz. napisał ten tekst na moje wyraźne polecenie i sam osobiście kazałem mu znaleźć coś antysemickiego w życiorysach tych gnoi. No to znalazł, a że to się kupy nie trzyma, przecież to nie ma znaczenia, ciemny lud to kupi, hi, hi, hi. A lista to moja sprawa i moja w tym głowa żeby nikt nie miał prawa się śmiać.
A ty mi z tym R. nie wyjeżdżaj, wiem że to było niepotrzebne, przecież już o tym rozmawialiśmy.

A: To jeszcze nie koniec, musieliśmy się rozstać z M. i to przez takie dwie głupie sziksy*. Tu dla odmiany nic nie zrobiłeś, no nie przepraszam zrobiłeś. Parę lat temu wpakowałeś nas na tą minę, która teraz pierdolnęła nam prosto w twarz.

B: Próbowaliśmy coś znaleźć, nawet rozmawiałem z M. czy nie miał jakiejś prababki, to by się spokojnie jakiś antysemityzm z tego zrobiło, ale nic nie dało się podciągnąć.

A: Ja będę dążyła do tego żebyś przestał być naczelnym

B: Ty mnie nie strasz, ja mam w kontrakcie zagwarantowane dożywotnie stanowisko. Zawsze mogę pojechać do naszych wspólników i z nimi pogadać i oni ciebie doprowadzą do pionu. Tak to dobry pomysł, muszę z nimi pogadać, jutro do nich jadę.

A: Nie fatyguj się, oni już tu są. Przyjechali z tobą porozumować**.

B: O kurwa.


----------------------------------------------------------------------------------------------
* potocznie, dla niewtajemniczonych, młoda dziewczyna. Według bardziej zaznajomionych z tym slangiem oznacza kurewkę, szmatę, osobę nieczystą płci żeńskiej.
** kto czytał Mario Puzo "Ojca chrzestnego" ten wie co to oznacza.

Brak komentarzy: