Dziś rano w programie III PR gościem był Pan Rotfeld. Rozmowa dotyczyła między innymi tarczy antyrakietowej. A były minister był łaskaw powiedzieć coś takiego (cytat z pamięci): " ... Rosja oczywiście wie, że tarcza antyrakietowa nie jest skierowana w nich. Ich protest dotyczy nie samej instalacji tylko faktu, że jest to instalacja USA. ...". Pan Rotfeld w dyplomatycznych słowach wyraził myśl, którą ja osobiście ujął bym w ten sposób: "Postawienie dowolnej instalacji US Army na naszym terytorium na długie dziesięciolecia oddali możliwość ingerencji kacapów w nasze wewnętrzne sprawy, a wszelkie próby ingerencji ze strony Moskwy będą tak długo ekstremalnie utrudnione jak długo taka instalacja będzie na naszym terytorium istniała."
Co ciekawe Pan Rotfeld wyraził również zdanie z którego wynikało, że on osobiście jest zwolennikiem powstania tej instalacji wbrew obowiązującemu w "polityce miłości" trendowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz