06 listopada 2008

Mediokracja w USA dokonała wyboru

Wyborcy w USA zadziałali dokładnie tak jak jak w przypadku ostatnich wyborów u nas. Wygrała ta opcja, która wyłożyła większą kasę na spoty i inne gadżety reklamowe. No cóż, mam nadzieję, że wyborcy za jakieś 2 lata nie będą z rozrzewnieniem wspominać czasów gdy rządził ten "głupek Busch". Tego im życzę, aby nie płakali z powodu tych wyborów i ich skutków.
Śmieszą mnie niektóre wypowiedzi niektórych naszych oficjeli na temat kampanii wyborczej w USA. Że była taka uczciwa, z taką "klasą", że nie była brudna i negatywna, to mnie takie komentarze doprowadzają do paroksyzmów śmiechu.
Jeśli ktoś mówi, że kampania była merytoryczna i czysta a jednocześnie wiadomo jakie numery robiono aby ośmieszyć senator Pallin. Zrobienie pokazu striptizerek (kilku) do złudzenia przypominających panią senator było "czystą walką polityczną" - to niewątpliwie ciekawa konstatacja. Najgorsze jest to, że osoby mówiące takie brednie na antenie nie są z miejsca kontrowane przez dziennikarzy albo oponentów.


„Znaczna część społeczeństwa nie głosuje”
„Zazdroszczą nam tyrani z Indonezji, zastanawiają się jakby tu mieć takie rozleniwione społeczeństwo”
„Obecnie obywatele mają stały dostęp do informacji, ale to nie znaczy, że są lepiej poinformowani”
„Człowiekowi wydaje się, że jak ma w kablówce 100 kanałów to ma jakiś wybór”
„Coraz mniej ludzi głosuje, coraz mniej ludzi rozumie procesy polityczne. Media trywializują wydarzenia, robią z nich sensację, rozrywkę. A przecież rolą mediów jest przygotowywanie społeczeństwa do życia w demokracji.”
„Media nie zajmują się sprawami o ogromnym znaczeniu społecznym, ale skupiają się na trywialnych historiach, które są bez żadnego wydźwięku”
„Wiadomości się już nie przekazuje, ale zarządza nimi – kształtuje ich zawartość”
„Robią tylko sondaże i grają na ogólnej niewiedzy społeczeństwa”

To tylko niektóre z cytatów z tego filmu (z pierwszych jego 20 minut)
http://video.google.pl/videoplay?docid=-3933870709331196363

A teraz mając już tak ukształtowane społeczeństwo wystarczy tylko w odpowiednim momencie nacisnąć odpowiednie klawisze - odpowiednio ukierunkować przekaz medialny i ci wszyscy, którzy na co dzień nie interesują się polityką pójdą na wybory i zagłosują tak jak im podpowie ich ulubiony spiker telewizyjny, komik z jakiegoś programu w stylu "Szkła kontaktowego" czy inna osoba medialna.
Wybory w USA dokonały się zresztą pod identycznymi hasłami jak w Polsce w roku 2007. Tym hasłem była "ZMIANA". Pamiętacie hasła z naszej kampanii, były identyczne.
"Zabierz babci dowód"
"Zmieńmy kraj"
"Głosowanie na PiS to wiocha"
Tak samo było w USA. Głosowanie na McCaina to miała być wiocha, a głosowanie na Obamę miało stanowić nobilitację "bycia wykształconym i postępowym". Fakt, że jest to kłamstwo nie miał tu oczywiście żadnego znaczenia.
Nie wiem czym to się skończy, ale tak jak napisałem na początku mam nadzieję, że wyborcy nie będą płakać z powodu tych wyborów.

Brak komentarzy: