27 lutego 2011

Wybuch

Wybuch społecznego niezadowolenia z aktualnego stanu Państwa jest sprawą przesądzoną.
Pytanie nie brzmi czy, a kiedy.
Jest raczej kwestią demografii i stanu ogólnego oraz szczegółowego. Gdy znaczna część ludzi pojmie, że ich osobisty dobrostan jest wprost zależny od dobrostanu Państwa  wtedy pierdyknie, wtedy też te lemingi, wykształciuchy, ci wszyscy MWzWM staną się LUDŹMI. Może nie do końca świadomymi dlaczego, ale jednak to nastąpi.
Osobiście obstawiam okres po ME w 2012. Nie będę wyjaśniał dlaczego tak uważam, po prostu mam takie przeczucie, chociaż pewne przesłanki fizyczne również za tym stoją.
Demografia przemawia za tym, że nastąpi wybuch dokładnie z tych samych przyczyn z jakich wyrósł bunt roku 1980.
Duża ilość ludzi, którzy niby to awansowali, a jednocześnie są traktowani "per noga" przez system.
Zdał maturę, zrobił licencjat, potem magisterium, potem jeszcze podyplomowe i być może drugi fakultet.
I DUPA.
Pracy nie ma, nie było i nie będzie.
Albo jest taka i za takie pieniądze, że lepiej wyjechać na zmywak do Londynu. To po chuj było tracić te lata na naukę skoro zmywak w Londynie można było ćwiczyć już o dobre 7 lat wcześniej.
A równocześnie pokazuje się takiemu człowiekowi w TV niby takich samych jak on, ale jeżdżących na Ibizę. I w pewnym momencie taki odrzucony zaczyna trybić, zaraz, zaraz, coś tu się nie zgadza. A gdy jeszcze spotkają się w grupie równolatków i ktoś pierwszy pęknie, że nic mu się nie udaje, roboty nie ma, a inni to podchwycą to sprawa będzie przesądzona.
Między innymi z tego powodu uważam, że katalizatorem takich wydarzeń będą ME 2012, bo spotkają się duże grupy młodych ludzi, ale nie znające się na co dzień. A czasami właśnie łatwiej jest się otworzyć do kogoś obcego - poznanego kilka godzin temu przy wspólnym piciu piwa przed, w trakcie i po meczu.
Wtedy się policzą, zorientują, że en  mass są robieni w bolo przez system, który jest zabetonowany.
Wtedy się zacznie.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak komentarzy: