Tym jasnowidzem jestem oczywiście ja.
Dlaczego?
A dlatego, że w dniu 25-05-2012 popełniłem dwa teksty na temat tego co się dzieje obecnie (pierwszy) i (drugi), w związku z czym mam prawo mówić o sobie JASNOWIDZ.
W tamtym czasie nikt, ani z mediów głównego nurtu, ani z mediów pro państwowych i narodowych się na ten temat nie zająknęli. To co to jest do diabła, kto tu jest dziennikarzem. Przecież jeżeli ja miałem taką informację o stanie prawnym jaki się proponuje lekarzom w końcówce maja, to dziennikarze powinni mieć taką wiedzę znacznie wcześniej (co najmniej miesiąc wcześniej). Przecież przygotowanie takich umów nie trwa pięć minut, ale wymaga dokładnej pracy specjalistów prawników.
Ale nie, nikt pary z gęby nie puścił, morda w kubeł, nie bulgotać.
To co, dziennikarze nie mają znajomych lekarzy, którzy by im prywatnie powiedzieli o nadciągającej hucpie, nie kontaktują się z przedstawicielami oficjalnymi środowisk lekarskich. To po chuj tacy dziennikarze, do garów na zmywak do Londynu wypierdalać, a nie udawać dziennikarzy.
Jednocześnie pragnę ponowić apel do lekarzy (sam mam kilku w rodzinie i dzięki temu jestem zorientowany), żadnego podpisywania tych nowych umów z rządem, żadnych ustępstw. Po prostu beton. A jak rząd chce sobie dochodzić od pacjenta, że wyłudził świadczenie w formie zniżki na lekarstwo, to proszę bardzo, do tego konkretnego pacjenta, który złożył fałszywe oświadczenie o swoim ubezpieczeniu.
Tu uwaga na marginesie,że niby niby NFZ to nie jest rząd. Owszem NFz jest agendą rządową, a ostatnio to szef NFZ-u stał się chłopcem (tu akurat dziewczynką) na posyłki aktualnego ministra. NFZ "tylko" zarządza tym co mu przydzieli rząd.
Podnoszą się gdzieniegdzie głosy, że to niemoralne, że bije w pacjentów. No więc po pierwsze, dość szantażu emocjonalnego, a po drugie niech bije, może się pacjenci nauczą na kogo nie należy głosować. jak nie słuchali normalnych słów to muszą dostać w dupę. Niech się ludzie nauczą odnajdywać ciągi przyczynowo skutkowe w swojej działalności. A wrzucona kartka wyborcza i aktualna sytuacja z lekarstwami i lekarzami to przypadek wręcz kliniczny.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
1 komentarz:
Dobrze kolega Andrzej pisze, prosto (dobitnie) i na temat, tak trzymać, świetny felietonik.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz