Jarosław Kaczyński powiedział,że ME 2012 było klęską w sensie zapowiadanego skoku cywilizacyjnego.
I tu następują w różnych mediach i mendiach różne wyliczanki.A,że wybudowano tyle i tyle autostrad (łącznie z "przejezdnymi600 km),a miało być najpierw 4000, potem 1700.No dobra stanęło na 600 km, które i tak za chwilę trzeba będzie remontować,poprawiać, modernizować. Bo są technicznymi trupami już w tej chwili. Ale nie tylko,są wręcz wadliwie zaprojektowane, bo cóż to znaczy, że łoś przeskoczył płotek liczący półtora metra. To znaczy, że w fazie projektowej ktoś właśnie taki płotek zaprojektował, ktoś inny potem ten projekt zatwierdził -efekt znamy: jedna ofiara śmiertelna, trzy osoby ranne i kilka zniszczonych samochodów.
Ale nawet nie to jest najważniejsze.
Tuż po zwycięstwie PO w 2007 postawiłem taką tezę, że głównym czynnikiem, który zadecydował o konieczności ataku na rząd PiS-SO-LPR było to, żeby przechwycić pieniądze przeznaczone na ten rozwój infrastrukturalny, które miały się pojawić przy okazji ME 2012.
Ale nawet w najbardziej pesymistycznych wizjach, nie podejrzewałem, że proceder z tym związany doprowadzi wręcz do bankructw firm, samobójstw i takiej patologii gospodarczej jaką widzimy.
A ja powiem więcej, Jarosław Kaczyński mówiąc, że to jest klęska nie do końca oddaje rzeczywistą skalę zjawiska i aktualnego dramatu w polskiej gospodarce. Bo cóż to znaczy, że Hydrobudowa czy inna duża firma bankrutuje. To nie jest tylko te kilka tysięcy ludzi bezpośrednio pracujących w tych dużych firmach. To jest znacznie więcej ludzi, którzy są związani, niekoniecznie przy tych kontraktach, z takimi dużymi firmami. To są również drobni podwykonawcy, drobni dostawcy i drobni kooperanci. Jeśli w takiej dużej firmie traci pracę 5'000 osób, to efektywnie środki do życia traci około 50'000 osób.
I to jest właśnie ta klęska, ten dramat, o którym mówi Kaczyński.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz