W sierpniu ma się odbyć w Polsce wizyta patriarchy Moskwy i Wszechrusi, Cyryla I znanego również jako Władimir Michajłowicz Gundiajew - współpracownik KGB pseudonim „Michajłow".
Episkopat Polski w toku dwuletnich negocjacji z cerkwią wysmażył dokument, który ma być podpisany podczas tej wizyty. Główne tezy tego dokumentu zawierają się w jednym słowie: "POJEDNANIE".
No więc ja powiem tak. Ja jako osobnik pozostający poza Kościołem Rzymskokatolickim mówię NON POSUMUS.
Nie było dostatecznej ekspiacji Rosji i Rosjan jako takich za zło, które wyrządzono Polsce i Polakom. Nie było "komunistycznej vel rosyjskiej Norymbergi". Nie powieszono nikogo za zbrodnię w Katyniu. To jakim cudem można nawet myśleć o sławetnym zdaniu "przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
No. Nein. Niet. Nie.
Nie ma zgody na taki dokument.
Istnieje dostatecznie dużo przykładów z historii, również najnowszej, że hierarchowie Kościoła Powszechnego w Polsce sprzeniewierzyli się Narodowi, z którego pochodzą, i to bynajmniej nie na rzecz Watykanu, a w zupełnie przeciwnym kierunku.
Gdy ostatnio jeden z hierarchów wrócił w pudełku (wyjechał w futerku, wrócił w pudełku) z Rzymu sądziłem, że Papież postanowił wyczyścić tą stajnię Augiasza, jaką jest episkopat w Polsce. Pomyślałem również wtedy, że należy ubolewać, że JP II nie miał dość determinacji, żeby takowe działania podjąć. Ale jeżeli taki dokument zostanie podpisany i Cyryl I vel TW „Michajłow" zostanie przyjęty w Warszawie z adekwatnymi honorami to oznacza tylko jedno, hierarchowie kościoła oddalili się na tyle daleko od społeczeństwa, że tylko drastyczna akcja może ich przywrócić do poziomu wiernych. Do poziomu i do tych elementarnych wartości, które każdy Polak, niezależnie od wyznania, winien preferować. A więc: Bóg, Honor, Ojczyzna.
A jeśli komuś się wydaje, że te trzy słowa są jątrzące i nawołują do nietolerancji, to powinien czym prędzej zmienić adres zamieszkania.
A dla kogoś, kto jest poza kościołem zawsze pozostają te dwa ostatnie, czyli Honor i Ojczyzna.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz