19 czerwca 2012

Pornos

"Piotr Wielki - geniusz i szaleństwo"
autor: Henri Troyat
wydawnictwo: Amber, wydanie II, rok: 2009

W książce o wielkim polityku, człowieku, który niewątpliwie wywarł wpływ na czasy swoje, a można powiedzieć, że to oddziaływanie trwa nadal. No więc w takiej książce znakomita większość treści to opisy ekscesów pijackich bądź też erotycznych głównego bohatera.
I tylko raz na kilkanaście stron pojawia się jedno zdanie typu: "wysłał wojska w celu nastraszenia sejmu koronacyjnego w Polsce". Dlaczego wysłał, kto i dlaczego był jego stronnikiem w danym momencie - nie wiadomo.
Książka ta jest mówiąc wprost pornosem dla intelektualistów, bądź też ludzi, którzy dość omyłkowo się za takich uważają. Bo jeśli w takiej pozycji nie ma nawet grama analizy politologiczno historycznej to trudno taką książkę określić inaczej.

No powiedzmy, że jedna rzecz z tej książki wynika jako powiedzmy wiedza historyczna. Otóż nieprawdą jest, że wzorzec kapusia w społeczeństwie w Rosji pojawił się dopiero za komuny jako słynny Pawka Morozow. Taki wzorzec pojawił się właśnie za czasów Piotra I. Zostało to nawet podniesione do rangi odpowiedniego urzędu. Przy czym za czasów cara było delatorstwo motywowane potencjalnymi korzyściami osobistymi. Donosiciel mógł liczyć na to, że przejmie znaczną część majątku osoby, na którą doniósł.
Jeszcze jedna analogia do okresu komunistycznego, to człowiek z awansu - to również wymysł cara - komuniści a konkretnie Stalin tylko trochę to udoskonalili. Również wielkie budowy, które podejmował car są jakby żywcem porównywalne z budowami socjalistycznymi. Co budowa, to kilkadziesiąt tysięcy trupów. Przy czym za Piotra I nie  było łagrów, byli natomiast chłopi pańszczyźniani i carskie ukazy, które nakazywały dostarczyć tylu a tylu robotników z każdej guberni, każdego obwodu.
Również wybryki cara, zwłaszcza na wojażach zagranicznych to jakbyśmy żywcem oglądali Chruszczowa walącego butem w  pulpit mównicy w ONZ.

Czy historia Rosji mogła się inaczej potoczyć, może tak, ale właśnie Piotr I spowodował, że potoczyła się tak jak ją znamy.


Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Z jego (Piotra ) dokonań podobała mi się najbardziej instrukcja przesluchiwania świadków, cyt z pamięci, więc niedokladnie : "świadka posamprzod dobrze jest palnąć maczugą w glowę, od czego on bardzo zdumiony bywa..."
To chyba też przetrwalo.
Pozdrawiam.