07 września 2012

Kiedy przyjdziecie nas wybawić?

Tytuł mojego wpisu jest oczywiście cytatem. Cytatem z książki Stanisława Cata - Mackiewicza "Myśl w obcęgach - studia nad psychologią społeczeństwa sowietów".

" ... To co się powinno nazywać zdradą stanu, spotyka się w Bolszewii na każdym kroku. Każdy dorożkarz, gdy się dowie, że jestem Polakiem, z reguły pyta się: Kiedy przyjdziecie nas wybawić? ..." Takie teksty rzucają przede wszystkim ludzie starsi, ci którzy pamiętają czym był normalny kraj.

Z drugiej strony.
"W Rosji każdy normalny człowiek wierzy w wojnę. Co więcej, każdy normalny człowiek nie może sobie zdać sprawy, dlaczego my czy Europa, czy ktokolwiek dotychczas na Rosję nie napadł. Ta kwestia wydaje im się tak dziwna, że tłumaczą to sobie tylko jakąś perwersyjną chytrością z naszej strony."

Jak wiemy wojna wybuchła w 1939 roku, ale był jeszcze incydent z roku 1927, gdy zamordowano w Warszawie sowieckiego ambasadora. Wtedy też byliśmy na krawędzi wojny z sowietami, ale wtedy jeszcze żył Piłsudski.

W jednym z fragmentów, którego to cytatu nie chce mi się w całości przepisywać urzędnik wręczający Mackiewiczowi wizę mówi: "wiemy, że Pan nas nie lubi, ale wiemy również, że Pańskie sprawozdanie będzie uczciwe." - taki jest sens tej wypowiedzi.
Cóż, uważam, że sprawozdanie Mackiewicza było aż nazbyt uczciwe. Jeśli mam być szczery, to tak napisane sprawozdanie winno być utajnionym dokumentem II Oddziału Sztabu Generalnego. A Mackiewiczowi winna być wypłacona z funduszy operacyjnych suta gratyfikacja. Natomiast książka, która powinna zostać pokazana publicznie powinna być troszeczkę inna. Na przykład pozbawiona tego pytania, które jest tytułem mojego wpisu.
Można według mnie przyjąć taką tezę, że książka Mackiewicza mogła być jednym z czynników, które spowodowały "Wielką Czystkę". Stalin to przeczytał, lub tylko mu to zreferowano i złapał się za głowę. Jego ludzie, tu chyba lepiej pasuje zwrot "jego niewolnicy", śmią myśleć o tym, że ktoś ich wyzwoli. I maszynka do mielenia mięsa ruszyła.
Jak wiemy z historii, nic to nie zmieniło. Oddziały Armii Czerwonej poddawały się bez jednego wystrzału w 1941 roku. Były incydenty przechodzenia na stronę Polski w roku 1939.

Dlatego tym bardziej zasadne stają się spekulacje Piotra Zychowicza w książce "Pakt Ribbentrop - Beck".

To nie są oczywiście wszystkie czynniki, które determinowały sukces opisywany przez Zychowicza. Równie istotne dla całokształtu tego okresu historycznego są traktaty z Locarno i Rapallo oraz działania bądź ich zaniechanie w wykonaniu duetu Londyn - Paryż. Przy czym ja uważam, że rolę decydującą w tym tandemie zawsze grał Londyn czyli Główny Paser.

Poprzednie notki na ten temat:
http://pulldragontail.blogspot.com/2012/09/zwiazek-przyczynowo-skutkowy.html
oraz
http://pulldragontail.blogspot.com/2012/09/prawie-wszystkie-warianty.html

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Brak komentarzy: