27 września 2012

Prowokacje

Wiele działań władz jest ostatnio prowokacją wobec społeczeństwa.
Dzisiejsze występy w sejmie również tym były.
Bezzasadne aresztowanie narzeczonej "Starucha" również było prowokacją, a jednocześnie sygnałem, że na każdego paragraf można znaleźć.
Siedziałeś na nie tym krzesełku na imprezie masowej niż powinieneś, albo wręcz stałeś - chlast, możesz wylądować na dołku. Sprawa, która w najlepszym przypadku kwalifikuje się do nałożenia mandatu karnego skutkuje zatrzymaniem na 48 i skierowaniem sprawy do sądu. No tu jeszcze sąd nie stanął na wysokości działania, ale przecież to tylko kwestia doboru składu sędziowskiego, co jak wiemy z innych źródeł załatwia przez telefon młodszy zastępca starszego patafiana z sekretariatu młodszego podchujaszczego.
Ale tak właśnie jest konstruowane prawo - skądinąd całkiem rozmyślnie. Żeby każdego można było w każdej chwili wsadzić na 48 i zrobić mu trzepanie dywanów - zawsze coś się znajdzie.
Ktoś ma w domu flaszkę, taką ładną ozdobną, po szampanie albo innym napitku. Ale żeby taka flaszka stała się ozdobą, to trzeba z niej zedrzeć banderolę akcyzy. I od razu, chlast - oskarżenie o handel bezakcyzowym produktem alkoholowym - 3 miesiące sankcji murowane.
Proste - proste.
A takich "paragrafów", które można zastosować w praktyce do każdego w Polsce są dziesiątki i setki jeśli nie tysiące.

Wracając do meritum, czyli do prowokacji.
Branka, którą zarządził margrabia Wielopolski była taką samą prowokacją wobec społeczeństwa - jak wszyscy wiemy zaowocowała powstaniem. Jednak w tamtych czasach to trochę inaczej wyglądało, bo każdy dwór w Polsce to była po prostu składnica uzbrojenia. Od szabli poprzez broń palną krótka i długą do małych armat. nie sądzę żeby w chwili obecnej społeczeństwo w swej masie dysponowało wystarczającą ilością środków aby móc ryzykować kryterium uliczne. Zwłaszcza, że ci milicjanci (tak, oni przestali być policjantami w dniu 11.11.2011), są identycznie zindoktrynowani jak zomole w stanie wojennym. Wsiowy gnój, któremu się daje waadze będzie waadzy bronił. Bo broni swego stanu posiadania, wprawdzie niezwykle żałosnego, ale on o tym nie wie.

I tu jest problem: JAK ZAREAGOWAĆ NA PROWOKACJE WŁADZY. W 1980 w strukturach milicji powstały zalążki związku SOLIDARNOŚĆ, nie sądzę żeby obecnie samowiedza funkcjonariuszy była aż tak wysoka.

Jarosław Marek Rymkiewicz nawołuje aby pójść w marszu 29-09-2012 w obronie mediów i wolności słowa, nawołuje w tym duchu, aby nie musieć potem wychodzić na barykady z butelkami z benzyną naprzeciw czołgów.
Sądzę, że JMR ma rację, póki można protestujmy w sposób pokojowy, bo potem może być jak w Powstaniu Warszawskim.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

2 komentarze:

SilentiumUniversi pisze...

Nie obrażaj, kolego wsi. Teraz bardzie na topie są młodzi, inteligentni z wielkich miast ... a to też tylko stereotyp

Andrzej.A pisze...

@ SilentiumUniversi
Wiesz, są dwa powody abym sobie mógł na coś takiego pozwolić.
1. Jestem Warszawiakiem od 4 pokoleń
2. dostatecznie dużo facjat tych funkcjonariuszy widziałem, żeby móc stosować takie uogólnienie.
Trzeba jeszcze umieć rozróżnić chama z wiochy, od chłopa-rolnika, bo to są zupełnie dwie różne kategorie.