27 września 2014

Elity, czym są i czym być powinny

https://www.youtube.com/watch?v=eOz1HLoYbSA
Na początek Wszystkim proponuję obejrzenie występu dr. Przybyła w Pałacu Prymasowskim w Skierniewicach.
Na czym polega problem tego wystapienia.
Otóż dr Przybył jest niewątpliwie człowiekiem wykształconym, erudytą i dobrze wychowanym - to wynika bezpośrednio z tego filmu.

Jednakże należy zwrócić uwagę na pewne oboczności.
Otóż pierwsza oboczność jest taka, że Pałac Prymasowski w Skierniewicach nie jest własnością Kościoła w Polsce, ale jakiejś tam lokalnej firmy sadowniczej w Skierniewicach. I chociaż na filmie widzimy postać księdza w sutannie, to jest to raczej zmyłka, a nie rzeczywisty patronat kościoła nad tą inicjatywą.

Druga oboczność, do kogo dr Przybył trzyma tę mowę - czy do jakiejś czeredy młodych (20-25 lat) ludzi, nie, do starych zgredów, takich samych jak on sam.
To co chce dr Przybył swoją mową uzyskać.
De facto nie wiemy.
Nie jest to wykład inauguracyjny jakiejś wszechnicy, bo gdyby był, to jednak gdzieś tam w tle mignęły by jakieś twarze młodych ludzi - nic takiego nie miało miejsca.

Mówiąc szczerze, to ten wykład jest od sasa do lasa. Nie ma myśli przewodniej. Ma jedynie zaznaczyć wyższość intelektualną i erudycyjną dr Przybyła nad słuchaczami w sali (być może?) i nad tymi, którzy ten materiał obejrzą w internecie (na pewno).
Nie wiemy de facto, czy dr Przybył zna łacinę i/lub grekę, chociaż sugeruje on swoim zachowaniem i stawianymi tezami, że zna.

Dr Przybył kreuje się na człowieka, który jest lepszy od tych, którzy ten filmik będą oglądać - to pewnik. To teraz zadajmy sobie pytanie, czy człowiek, który jest lepszy - lepiej uposażony intelektualnie, lepiej wykształcony, posiadający większą erudycję, winien to okazywać w jakikolwiek sposób.
Otóż odpowiedź jest trywialna.
NIE.
Nie powinien tego okazywać w życiu codziennym, ani tym bardziej podczas takiego wykładu. Bo to świadczy o nim jak najgorzej. Że korzystając ze swojej przewagi intelektualnej jest w stanie spostponować człowieka, który nie ma tej wiedzy i erudycji. Co jest ewidentnym dowodem na to, że dr Przybył nie rozumie co znaczy de facto bycie elitą.
Co jednocześnie oznacza, że dr Przybył nie jest człowiekiem dobrze wychowanym (zaprzeczenie pierwszego akapitu tego tekstu), gdyż żaden człowiek dobrze wychowany nie powinien stawiać ludzi gorzej wykształconych w sytuacji problematycznej intelektualnie.
Tego robić po prostu nie wypada.

To jeżeli mamy takich wykładowców w szkółce, która mieni się być szkołą liderów, szkołą elit, to czego możemy oczekiwać - według mnie tylko samych złych rzeczy.

Ludzie, którzy taką szkołę ukończą, nie będą się niczym różnili od funków z GW czy z TVN24. Będą mieli w takiej samej pogardzie przeciętnego "Kowalskiego".
Będą funkcjonariuszami, którzy swoją wyższość będą prezentowali na każdym możliwym miejscu i w każdy możliwy sposób.

Tak nie postępuje elita.

Owszem, dobrze by było, żeby elita nie wycierała nosa w mankiet, jeszcze lepiej by było, żeby elita znała języki i była oczytana (jak dr Przybył), ale jeżeli elita posługuje się językiem koszarowym (zwanym też łacina podwórkową), ale jest pro Polska, to znaczy, że jest ELITĄ, a nie wypierdkiem mamuta jak dr Przybył.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: