09 stycznia 2011

Wolontariat z przymusu

Skąd się biorą "wolontariusze", którzy rokrocznie zbierają pieniądze na WOŚP?
Ano z pewnego przymusu. I nie mam tu na myśli przymusu środowiskowego, tego całego nacisku, tej presji jaka na młodego człowieka wywierana jest w szkole, w telewizji i gdzie indziej.
Ten przymusowy "wolontariat" jest wręcz zadekretowany instytucjonalnie.
Przeglądając strony internetowe szkół (liceów) i zaglądając do zakładek o nazwie "kryteria przyjmowania" natkniemy się z reguły na taki punkt, który mówi, że tyle a tyle punktów dodatkowych można uzyskać za pracę na rzecz dobra wspólnego czyli za wolontariat.
A gdzie najłatwiej, to znaczy najmniejszym kosztem, można zdobyć takie zaświadczenie - ano właśnie z WOŚP.
To jest chore. Uczenie młodych ludzi, że za wykonywaną pracę nie dostaje się pieniędzy a jakieś mityczne punkty. Ponadto jest to nieuczciwe, bo szkoła to jest szkoła, gdzie powinno się zdobywać wiedzę i tylko wiedzę, a nie być przymuszanym do uczestnictwa w jakichś akcjach "charytatywnych" bo jak się jest przymuszanym to przestaje być to akcja charytatywna i wolontariat a właśnie PRZYMUS.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak komentarzy: