23 lipca 2011

No to wakacje

Znaczy się od jutra. Pegaz 31 "Crazy Horse", ja z rodziną. Dwa tygodnie żeglowania po znanych, ale zawsze chętnie wspominanych miejscach. Ciekawe co i jak wiele się zmieniło. Chyba trzeba będzie dokonać dekontaminacji akwenu po wizycie tego, którego strach puścić między ludzi, bo wiochy narobi.
Dawno nie byliśmy na mazurach, ostatnio 3 lata temu. Rok temu żagle w Chorwacji, jeszcze rok wcześniej 2 tygodnie na Balatonie (ale tu mieliśmy kiepską łajbę).
No to czas najwyższy na powrót na stare śmieci, do tych  wszystkich miejsc, gdzie człowiek wie co będzie za następnym zakrętem na kanałku, gdzie drzewa zawsze mają taki sam wygląd.
Gdy ostatnio byłem na Mamerkach to widziałem Drzewca - tak, takie drzewo, które mogło by być pierwowzorem Drzewca z sagi Tolkiena. Pochylone, rozległe, nad samą wodą. Sprawiające wrażenie zastygłego w pół kroku olbrzyma, który jest drzewem. Ciekawe czy i tym razem gra świateł zachodzącego słońca, tych półcieni sprawi, że znowu Go zobaczymy.
I jak bardzo zmieniły się Mazury oraz ludzie, którzy tam się pojawiają. Ostatnio zanotowałem znaczny spadek obyczaju i umiejętności u innych użytkowników szlaku żeglugowego.
Zobaczymy jak będzie w tym roku.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak komentarzy: