15 maja 2007

Mainstream versus blogerzy

Blogi, a nawet możliwość komentowania artykułów w internetowych wydaniach gazet są zagrożeniem dla maimstreamu. Oczywiście jeżeli za mainstream uznamy GW z nakładem 400 tyś egzemplarzy + Politykę + Rzepę (ale tylko pod kierownictwem Gaudena), co w sumie dawało około 70-80 procent rynku gazet istotnych do kształtowania poglądów społeczeństwa na tematy społeczno - polityczne. To w czasie afery Rywina Bogucka sypnęła tym tekstem o hołocie gardłującej w internecie i jestem dziwnie spokojny, że nie miała na myśli ludzi wypisujących brednie, ale właśnie tych, którzy poprzez rzeczową analizę i wychwytywanie nieścisłości i przemilczeń mainsteamu odebrali mainsteamowi monopol na przekaz informacyjny. Oczywiście blogerzy nie mają całego tego zaplecza jakim dysponują dziennikarze, nie mają dostępu bezpośredniego do wiadomości agencyjnych, nie mają swoich kontaktów ze światem polityki, nie mają swoich informatorów. Ale pomimo tych wszystkich braków w zapleczu blogerzy potrafią poprzez czy to samodzielną analizę faktów podanych w mediach, czy to poprzez wyszukiwanie nieścisłości wytworzyć wartość dodatkową, jaką niewątpliwie jest inne niż mainsteamowe zinterpretowanie faktów. I to jest główny problem dla takich jak Bogucka, Kalukin, Wroński, Czuchnowski, Milewicz czy też Sadurski. Utracili monopol na kreowanie nastrojów społecznych, utracili monopol na wmawianie swoim czytelnikom, że ten jest dobry a tamten to oszołom (no tego to nie utracili, ale coraz mniej ludzi im wierzy), utracili również monopol na pamięć historyczną. Bo czymże jest wypominanie Szymborskiej jej podpisów pod apelami w latach 50-tych, czymże jest przypominanie panu Mazowieckiemu jego twórczości literackiej z okresu procesu biskupa Kaczmarka, czymże jest przypominanie panu Geremkowi jego zasług dla PZPR - jest właśnie pamięcią historyczną. To nie jest żadne szkalowanie, przypomina się po prostu o faktach, które obiektywnie miały miejsce i zwraca się innym uwagę mówiąc: patrzcie, ci ludzie robili przedtem takie i takie rzeczy w związku z tym należy podchodzić z pewną ostrożnością do tego co mówią i czynią dzisiaj.

Brak komentarzy: