21 maja 2007

Wsparcie

Właśnie blogerzy dostali wsparcie. „WPROST” z dzisiaj (21-05-2007) w artykule okładkowym pt. „Koniec szamanów” wyraził podobne poglądy do tego co od wielu miesięcy, jeśli nie od kilku lat, wyrażają blogerzy. Treść jest w zasadzie zgodna z moją poprzednią notatką o analizie systemu (pobojowiska). Bo to jest pobojowisko. Bo inaczej trudno nazwać sytuację, w której człowiek choćby nie wiem jak zasłużony w jakiejś dziedzinie zostaje wykreowany na „wielkiego przewodnika” dla „maluczkich”. A tak po prostu nie jest. Bo ktoś, kto może być wybitnym specjalistą w jakiejś dziedzinie wiedzy lub sztuki nie koniecznie i nie na pewno będzie dokonywał wyborów politycznych w pełni prawidłowych a nawet można powiedzieć, że nie zawsze świadomych. Exemplum Wisława Szymborska, która sama się przyznała, że podpisała ten list otwarty ze względów towarzyskich.
Ponadto pojęcie „prawidłowych wyborów politycznych” jest samo w sobie wadliwe. Nie ma czegoś takiego, ponieważ jedyną partię, na którą mogę głosować w 100 procentach bez żadnych zastrzeżeń będzie ta partia, którą sam założę i sam napiszę jej program i statut. W każdym innym przypadku będę miał jakieś zastrzeżenia. Nie będzie mi się trochę podobał program, a być może ludzie, którzy z ramienia tej partii gdzieś tam kandydują. Zawsze będzie coś nie tak. Jest tylko problem, w której z partii będących na rynku ilość elementów negatywnych będzie dla mnie jako wyborcy najmniejsza. To wszystko jednak jest pisane przy założeniu, że osoba uczestnicząca w wyborach poświęci trochę swojego czasu na przeanalizowanie „ofert” jakie składają wyborcy poszczególne partie. Oraz, że wybór nie jest dokonywany poprzez wyliczankę nad kartą do głosowania typu „entliczek pentliczek” i nie dokonuje się wyboru kandydata na podstawie jego fizjonomii, ale to dotyczy bardziej wyborów prezydenckich.
Przez poprzednie 18 lat wmawiano nam, że najważniejszy jest wybór ludzi światłych, a kto jest „światły” a kto „oszołom” to mówili ci sami, którzy forsowali jakieś tam kandydatury i pompowali różnych innych na „autorytety moralne”. Niestety niektóre z tych „autorytetów” zużyły się, nomen omen moralnie, ponieważ okazali się być TW.
Dziękuję tygodnikowi „WPROST” za to wsparcie, a jednocześnie wyrażam ubolewanie, że tak późno.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Przez poprzednie 18 lat wmawiano nam, że najważniejszy jest wybór ludzi światłych, a kto jest „światły” a kto „oszołom” to mówili ci sami, którzy forsowali jakieś tam kandydatury i pompowali różnych innych na „autorytety moralne”. Niestety niektóre z tych „autorytetów” zużyły się, nomen omen moralnie, ponieważ okazali się być TW.
******************************
TW Na Szczęscie

podziękujmy władzuni eSBeckiej za łaskawość, za werbowanie tajnych współpracowników, podziekujmy TW, ze sie godzili na współpracę, bo "gdyby Kapuściński nie zgodził się na współpracę, nie byłoby "Cesarza", "Wojny futbolowej", "Szachinszacha", bo młody reporter PAP nie wyjechałby za granicę" - no normalnie sie wzuszyłam...
**************************

za wszelką cenę. Aż po grób. dospawali się do piedestałów.