Ponieważ to co się dzieje aktualnie bardzo przypomina czasy dawniejsze, to może nie ma się co wysilać i przywołać stary skecz kabaretowy z przed 47 lat.
To jest tekst jaki mówił w Piwnicy pod Baranami Wiesław Dymny, jako ewidentną parodię wystąpień Gomułki. Timbre głosu Dymnego był niezwykle sugestywnie podobny do głosu "Gnoma". (wydaje mi się, że autorem był "Szpot"). Dokładnie tego samego rzędu debilizmy wypowiada obecny premier i jego totumfaccy.
Tu uwaga dla młodszej części słuchaczy - w swoim czasie za posiadanie nagrania z tego kabaretu to można było trafić do pierdla.
Oto ten tekst:
W dzisiejszym wystąpieniu, nie chciałbym poruszać spraw państwowych takich jak: rozwój rolnictwa i przemysłu w naszym kraju, wzrostu pogłowia bydła, trzody chlewnej, koni mięsnych i rogacizny na jednego mieszkańca w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, i tym podobnych, a raczej zająć się sprawami bieżącymi.
Tak się akurat złożyło, że dzisiejsza uroczystość zbiega się z okresem, kiedy wkroczyliśmy w nowe tysiąclecie. Dlatego też, zanim przejdę do spraw bieżących należy się zapytać jak to nasze pierwsze tysiąclecie się zaczęło.
Otóż nasza cała epopeja, że tak powiem, zaczęła się od puczu pułkownika Piasta Wodzireja, eee, Piasta Kołodzieja i trwała aż do czasów Władysława. Gdy po latach powstał Kraków, tak pisał do władzy lud tej okolicy, cytuję: „prosimy o założenie w Krakowie stolicy”, koniec cytatu, to odpowiedź z Warszawy przywiózł sam królewicz, w której było napisane: „Zgadzam się na stolicę – Józef”.
Potem byli krzyżacy. I pytam się właściwie, po co ich sprowadzono? Dla draki? Dla sportu? Nie szanowne zbiegowisko, to był tylko przykład polskiego importu.
Dalej były wojny, zabory i jeszcze raz wojny, aż doszliśmy do teraźniejszości. I cóż my możemy takiego o tym okresie powiedzieć? Otóż możemy powiedzieć dużo.
I tak na przykład, liczba traktorów na jeden hektar za cara Wilusia wynosiła 0, natomiast w roku bieżącym 0,003.
Polscy ekonomiści zastanawiali się jak zwiększyć wartość naszej złotówki i po przeszło trzydziestoletniej pracy doszli do wniosku, że należy w złotówce wywiercić dwa otwory i sprzedawać jako guziki po złoty pięćdziesiąt za sztukę.
Za czasów sanacji mówiono: „czym chata bogata tym rada”, a obecnie co raz częściej słyszy się następujące stwierdzenie” „tym chata bogata, co ukradnie tata”.
Na wsi polskie hoduje się bardzo często trzodę chlewną, krótko mówiąc – świnie. Dlatego też, w roku 1980 na każdego obywatela będzie przypadało po pół świni, a komu się to nie będzie podobało, to dostanie także po ryju.
My [kaszle] dajemy masło. A [kaszle] w zamian za to bierze od nas chleb, cukier, statki i tym podobne.
Dzięki tej korzystnej wymianie, w najbliższym dziesięcioleciu nadgonimy takie kraje przemysłowo rozwinięte jak Gabon, Honduras, Wybrzeże Kości Słoniowej i inne. Nie prawdą jest jakoby [kaszle] brał za darmo od nas węgiel. Bowiem w zamian za to otrzymujemy rocznie sto tysięcy par butów do podzelowania.
Nasz kury polskie, idąc za przykładem bohaterskich kur radzieckich, zniosły o 3,6 jaja więcej od kur zgniłego zachodu.
A co się dzieje w Chinach? W Chinach Ludowych ostatnio zarysował się poważny wpływ monsunów utrudniający rozwój kolarstwa w tymże kraju. Pojawienie się zorzy polarnej spowodowało zanik miesiączkowania u pingwinów.
Papież Paweł VI na Drugim Soborze Watykańskim poruszając sprawę Polski powiedział, cytuję: „Jezus Maria!”, koniec cytatu.
Nawiązując do wizyty generała De Gaulle’a w Polsce, wyłania się następujący problem: dlaczego De Gaulle będąc z wizytą w Polsce przemawiał bez kartki, w przeciwieństwie do naszych? Otóż nie będzie niedyskrecją, jeżeli powiem, że De Gaulle nie tylko, że był generałem, ale także analfabetą.
Nie będziemy sprzedawać rowerów pancernych Bundeswehrze.
Drodzy słuchacze i słuchawki!
Idąc za radą Wolnej Europy, postanowiliśmy, że należy zmienić nazwę Alei Jerozolimskich, jako nazwy syjonistycznej, na Aleję Kairską.
Należy z całą stanowczością stwierdzić, że sytuacja uległa dalszej, znacznej poprawie.
I tak, dnia 13 marca 68 roku, wielka orkiestra Komendy, wykonała na pałki, przed pomnikiem Mickiewicza, pierwszy koncert Moczarta. Entuzjazm i okrzyki wichrzycieli świadczące o wysokim poziomie wykonawczym zespołu spowodował, że przy otwartej kurtynie wystąpił zespół mocnego uderzenia w mocach wojsk, który po trzech bitych godzinach zakończył częściowo swój występ, powtarzając go w godzinach wieczornych także w innych częściach miasta.
Czyż nie pięknie wyglądali ci młodzieńcy, w tyrolsko-blaszanych kapelusikach, trzymających w ręce te delikatne instrumenty, które przy uderzeniu wydawały tony jakże znanej nam melodii.
A towarzysz Mickiewicz, patrząc na to wszystko z wysokości swego cokołu, powiedziałby zapewne nie inaczej jak tylko: „Ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra”.
Minął marzec, przeszła wiosna i nadeszło bardzo gorące lato 68, rzec by można lato stulecia. W tych warunkach najlepiej obrodziły grzyby, które pojawiły się w najmniej oczekiwanym czasie i miejscu. I tak, na ulicach Pragi spotkać można było ogromne ilości czerwonych kozaków, które zatruwały życie spokojnych mieszkańców tego dostojnego grodu. Jednak szczytem biurokracji jest fakt, że Czechosłowacja prosiła o pomoc w roku bodajże 1938, a otrzymała dopiero po trzydziestu latach. Na dodatek do dziś jeszcze trwają poszukiwania osobnika, który ośmielił się wysłać to zaproszenie.
Innym bardzo ważnym wydarzeniem roku 68 był piąty zjazd organizacji, która tak prężnie się nam rozwijała. Otwarcia tego zjazdu dokonała towarzyszka Kunicka, przepraszam, dokonał towarzysz Połomski wygłaszając referat pod tytułem „Cała sala śpiewa z nami”, przyjęty owacyjnie przez zebranych. Należy jeszcze odnotować wystąpienie towarzysza Wyszyńskiego pod tytułem „Jak pracować za Bóg zapłać?”, które spotkało się ze szczególnym zainteresowanie szerokich mas. Oraz referat kontrowersyjny obywatela Pendereckiego zatytułowany „Szewska pasja według Władysława”. Zamknięcia dokonała Kunicka wygłaszając referat pod tytułem „Marionetki”.
Ale o to nadszedł rok 69, rok wyborów, w którym działy się rzeczy dziwne a ciekawe. Zanim do urn wyborczych stanęły różnego rodzaju wyznania takie jak: prowiesławizm, gierko-katowicyzm, moczartyzm oraz pozostałe nacje, to znaczy protestanci, którzy ciągle protestują, należy podsumować ostatnią kadencję działalności sejmu.
I tak, przed wojną staliśmy nad przepaścią, a obecnie zrobiliśmy poważny krok naprzód. Dzięki temu notujemy ogromny postęp w rolnictwie. Dla potwierdzenia tych fakt, posłużę się rocznikiem statystycznym i podam parę cyfr: 2, 7, 14, 28, 32, 46 oraz liczba dodatkowa 10. Numeru banderoli niestety nie pamiętam.
Jak dotychczas nie zostały zrealizowane trzy plany, dotyczące zrównania chłopa z ziemią, wprowadzenia strefy bezmięsnej w Polsce i dodania „dlaczego” do naszego hymnu.
A teraz chciałbym odpowiedzieć na interpelacje szerokich mas dotyczące zapytania, dlaczego sala sejmowa jest okrągła. Otóż na te pytanie chciałbym dać dwie odpowiedzi: sala sejmowa jest okrągła dlatego, aby opozycja nie mogła się chować po kątach oraz druga odpowiedź w formie pytania: czy widział kto cyrk kwadratowy?
Szanowne zbiegowisko, braci, chłopi!
Na zakończenie mojego, bądź co bądź krótkiego wystąpienia, chciałbym ze swej strony dodać, że nie po to szczerbiliśmy sobie zęby na zrębach żelaznej kurtyny, aby je teraz plombować.
Studenci – pamiętajcie o tym, że studiujecie za darmo, a pracować będzie na darmo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz