23 grudnia 2010

Dziękuję tym, którzy są

Okres Świąt Bożego Narodzenia to czas refleksji. Dlatego chciałbym podziękować niektórym ludziom, że są obecni, że dają iście Herbertowskie ŚWIADECTWO samym swoim istnieniem, trwaniem, niezłomnością poglądów i przekonań.
Dziękuję.
Krzysztofowi Wyszkowskiemu, człowiekowi, który nie ukończył nawet liceum ogólnokształcącego (skądinąd z przyczyn politycznych), a pomimo braków formalnych potrafił i potrafi nadal operować piękną polszczyzną zarówno w mowie jak i w piśmie. Człowiekowi, który nigdy nie zszedł z drogi prawdy.

Andrzejowi i Joannie Gwiazdom, za trwanie w wierze, że Polska może być normalnym uczciwym pozbawionym większości patologii krajem

Sławomirowi Cenckiewiczowi, który udowodnił swoim całym życiem, że nie jest ważne jakiego kto ma dziadka (tu ubek), ale ważnym jest kim się stajesz na skutek pracy własnej.

Sławomirowi Gontarczykowi i Pawłowi Zyzakowi, ludziom młodszym ode mnie o blisko pokolenie za to, że wśród młodych ludzi również pojawiają się osoby, które dalej będą potrafiły ponieść sztandar uczciwości i płomień wolności.

Pragnę również podziękować tym, którzy odeszli.
Lechowi Kaczyńskiemu, mojemu Prezydentowi, który jak mało kto rozumiał, że wszystkie bajki o postpolityczności i końcu historii to wierutna bzdura.

Annie Walentynowicz, która całym swym życiem udowodniła, że jest możliwe być uczciwym człowiekiem pomimo awansów jakie wobec Niej czyniła władza komunistyczna w swoim czasie. Tu niewątpliwa zasługa Sławomira Cenckiewicza, który przybliżył mi życiorys Pani Walentynowicz.

Nie wymienię wszystkich, którym chciałbym podziękować, bo to po prostu niemożliwe, ale wymieniłem jak sądzę TYCH NAJWAŻNIEJSZYCH, przynajmniej dla mnie.


Z przykrością muszę stwierdzić, że ilość nieludzi, których bym pogonił nawet od Wigilijnego Stołu wzrosła w tym roku w sposób wręcz zatrważający. Niestety, takich istot podających się za osobników rodzaju ludzkiego jest w Polsce zbyt dużo. Dlatego też powtórzę za Rymkiewiczem, nie będę nawet plwał na nich, bo ich po prostu nie ma, nie istnieją. A skoro nie istnieją to nie ma powodu wymawiać ich imion ani w żaden inny sposób się nimi zajmować.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

1 komentarz:

Jaszczur pisze...

Choć nie zostałem wywołany powyżej, bo nie mam zasług (ani "zasług"), które kwalifikowałyby mnie do tegoż, korzystam z okazji by życzyć zdrowych, spokojnych i radosnych Świat Bożego Narodzenia oraz dobrego roku 2001.