11 listopada 2013

Rozbiory oznaczały dla Polski postęp i modernizację

Nie, nie to nie żarty. Tako rzecze GW i dr hab. Jan Sowa socjolog i kulturoznawca. Adiunkt w Instytucie Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Całość można przeczytać tutaj: http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,14921443,Rozbiory_oznaczaly_dla_Polski_postep_i_modernizacje.html

 
Ja na wszelki wypadek zrobiłem screenshoty z tego artykułu, w razie gdyby miał zostać zniknięty, bo to różnie w życiu bywa.

Właściwie to na tym można by zakończyć omawianie tego problemu. Tylko, że problem jest głęboki i to bardzo.
Ktoś, kto ma tytuł doktora habilitowanego, jest samodzielnym pracownikiem naukowym, może sam promować i ustanawiać kierunki badań, a to już nie w kij dmuchał.

Posłużmy się kilkoma cytatami z tego wiekopomnego wywiadu.

"Dopiero zaborcy opodatkowują masowo szlachtę i konstruują mechanizm administracyjny. Dopiero oni znoszą pańszczyznę, wyzwalając "polskich" chłopów od Polaków. Reformują gospodarkę. Pod zaborami na terenie byłej I RP rozwija się infrastruktura i zmieniają się stosunki społeczne. Ale następuje też zmiana społeczno-kulturowa - nowoczesność kształtuje się jako siła antagonistyczna wobec tradycyjnej tożsamości polskiej."

i dalej

"Zaborcy przeprowadzają jednak te reformy ze względu na swój własny interes.

- Zgoda. Dążyli do osłabienia polskiej szlachty, żeby skutecznie rządzić podbitymi terenami. Ale ze względu na pasożytniczą pozycję szlachty działania skierowane przeciw niej miały pozytywne skutki. Dla wszystkich."
 
i jeszcze jeden kawałek

"Zbyt łatwo zapominamy, że "idea jagiellońska" dla naszych wschodnich sąsiadów oznacza "ideę kolonialną". Co gorsza, jej zwolennicy w Polsce widzą w niej alternatywę dla integracji w obrębie Unii Europejskiej, gdzie nasze państwo nie ma szans na pozycję podobną do pozycji np. Niemiec. Tego typu rojenia o potędze były podstawą polityki zagranicznej PiS-u i Lecha Kaczyńskiego, stąd np. jego obsesyjne zainteresowanie Gruzją.

Zgodnie z tą logiką Polska prezentuje się zawsze wobec państw leżących na wschód od niej jako mediator między Wschodem a Zachodem.

To błąd?

- To następstwo historycznego myślenia np. na temat roli Polski na Kresach i przekonania, że była państwem, które przynosiło lepszą kulturę. Tymczasem projekt kolonialny Polski był nie tylko etycznie wątpliwy (francuski historyk Daniel Beauvois pokazuje, że polska ekspansja na wschód oznaczała nasilenie się tam relacji o charakterze niewolniczym), ale też niewydajny."


Prawda, że fantastyczne.
Zwłaszcza ta idea wolności niesiona przez ruskich jegrów - sądzę, że to może przemawiać najlepiej do każdego.
Zważywszy na fakt, że cała ziemia w Rosji była własnością cara i praktycznie jeden grymas mógł spowodować, że dany rosyjski arystokrata tracił cały majątek - z reguły razem z głową.

Jest jeszcze jeden aspekt tego artykułu - wywiadu. Najwyraźniej GW stwierdziła, że należy w sposób jawny powiedzieć w Polsce, że żarty się skończyły. I albo się "zmodernizujemy", albo ...



This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: