14 listopada 2013

Szykują się na stawianie bram triumfalnych

Tak jak po 17-09-1939. I te same środowiska, dzieci i wnuki tamtych starych KPP-owców.
Seweryn Blumstein (tutaj: http://niezalezna.pl/48271-towarzystwo-dolacza-do-wladz-i-sklada-hold-ruski) lub (tutaj:  http://wpolityce.pl/artykuly/67031-blumsztajn-wzywa-do-pozytywnej-licytacji-zyczliwosci-w-relacjach-z-rosja-czy-rzadzacy-kremlem-kagiebisci-otworza-swe-serca-dla-sewka) robi co może aby się zasłużyć. Pewnie chciałby zostać komisarzem kremlowskim w, no nie wiem Lublinie, albo i w Warszawie.

Tu się przypomina artykuł jaki opublikował w swoim czasie w "Nowym Państwie" Filip Rdesiński. Rdesiński będąc wtedy anonimowym człowiekiem spotkał na Krakowskim Przedmieściu w roku 2010 Blumsztajna i Łuczywo i z głupia frant uciął sobie z nimi pogawędkę
Oto odpowiedni fragment: "... Nie boicie się Państwo, że to co się dzieje, może doprowadzić do otwartej wojny kulturowej w Polsce - mówię patrząc im w oczy i dostrzegam w nich rozpalone ogniki. - My właśnie na to liczymy - słyszę z ich ust. ...".


Tak proszę szanownych czytelników, to jest świadoma i całkiem przemyślana akcja.
Wszystko, i ten artykuł w GW pod hasłem, że "Rozbiory przyniosły Polsce modernizację" i ta tęcza na Placu Zbawiciela i ten idiota ambasador Szwecji, który składał kwiaty pod poległą tęczą (no dobra może i ambasador to tylko zwykły pożyteczny idiota i wszedł tu przez przypadek), i ten Mistewicz, który bredzi, że takich ekscesów jak na Marszu Niepodległości to nigdzie w Europie nie ma, i ten Kurkiewicz, który broni sqotersów i pochwala jednocześnie rzucanie 2,5 kilowymi kostkami brukowymi w narodowców.
Co do sqotersów, to wypada dodać, że sqot jest w linii prostej 50 metrów od komendy policji na Wilczej i w związku z tym niech mi nikt nie mówi, że oni nie maja ochrony kogoś ważnego i/lub są hodowani właśnie na takie okazje jak Marsz Niepodległości.

To nie są wbrew pozorom rojenia chorych umysłów, ale rzecz całkiem świadomie przemyślana i precyzyjnie realizowana.

Mamy do czynienia z grupą, która realizuje swoje własne interesy. Grupa ta może osiągać sukces w otoczeniu zewnętrznym tylko w jednym przypadku. O ile oni sami trzymają się razem, działają zawsze grupowo, czyli z przewagą, wobec pojedynczych jednostek zewnętrznych względem nich. Czyli osiągają sukces wtedy i tylko wtedy, gdy reszta społeczeństwa jest rozbita, zatomizowana. Temu służą te wszystkie działania - zohydzenie religii, dekonstrukcja typowego modelu rodziny, zanegowanie pojęcia narodu, wykpienie patriotyzmu, zrównanie nacjonalizmu z rasizmem.
Natomiast gdy reszta społeczeństwa, lub też jego część zaczyna działać również w grupie, zaczyna się organizować, wtedy następuje reductio ad Hitlerum i oskarżenie o antysemityzm.
Stanowiąc niedużą w sumie, pod względem ilości grupę, ale mają dużą siłę bo zawsze się wspierają.
Exemplum ostatnie zdarzenia. Adam Michnik został ostatnio potraktowany z grubej rury, bo mu przypomniano zaszłości rodzinne i to na ostro bez owijania w bawełnę. No to zamiast A.M. wystąpił Seweryn Blumstein, co na jedno wychodzi. Nie ma znaczenia, który z nich coś powie czy napisze. Oni zawsze działają razem w opozycji do reszty społeczeństwa.

Należy zwrócić uwagę, że wszystkie te działania w warstwie ideologicznej są przynajmniej początkowo organizowane pod hasłem chrześcijańskiego uniwersalizmu moralnego, nigdy pod hasłem żydowskich interesów grupowych. ważne jest również to, że z reguły na pierwszy plan nie są wysuwani ludzie o ewidentnie żydowskich konotacjach, czy to na podstawie nazwiska czy też fizis.
Zawsze lepiej jest wystawiać kogoś kto nie jest Żydem. Zresztą takich ludzi w Polsce nie brakuje. Istnieje dostatecznie duża grupa ludzi, którzy są wyalienowani z Narodu. Bo się zaprzedali na przykład poprzedniej władzy, byli donosicielami, funkami systemu lub też zrobili inne draństwo. Tych się wystawia na pierwszą linię. A takich jest sporo, Olejnik, Kuźniarowie, Mistewicz, to całe towarzystwo od feministyki i inni. Część z nich to oczywiście osoby upośledzone na przykład rodzinnie, które wieżą w to co robią, bo spotkała ich w życiu duża krzywda i/lub nieszczęście osobiste - tacy są najlepsi na frontmenów, jeśli tylko daje się ich wyszkolić na odpowiednim poziomie, żeby mogli zadawać szyku w mediach jako pogromcy faszyzmu i tradycyjnej heteroseksualnej rodziny, no i Kościoła oczywiście.

Warto według mnie w tym momencie powiedzieć o jednej rzeczy. W USA i w innych krajach anglosaskich funkcjonuje taki serwis jak ancestry.com. Gdzie za niewielkie pieniądze (15$) można przez miesiąc przeglądać różne rejestry narodzin, zgonów, dokumentów naturalizacyjnych.
U nas niestety takiego serwisu nie ma. Dlatego niektórzy mogą udawać, że ich rodzinna historia zaczęła się w 1953 roku.



This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak komentarzy: