03 października 2007

Remanent

Jednak Kwaśniewski "nie kłamał" w kwestii swojego wykształcenia. Tylko mu się instytucje promujące "pomyliły", albo co bardziej prawdopodobne to do tego kwitka to się wolał nie przyznawać.
Instytucja niezwykle ciekawa: Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych przy MSZ.
Również ciekawe "przedmioty" jakie kursant miał opanować, oceny też niezłe:
historia KPZR: celujący
komunizm naukowy: celujący
ateizm naukowy: celujący
ekonomia polityczna: celujący
stosunki międzynarodowe: dobry
ekonomia radziecka: celujący
prawo radzieckie: celujący
logika: dobry
podstawy dziennikarstwa: dostateczny
Jak się dobrze przyjrzeć to w powiększeniu widać kto był wykładowcą "magistra" w zakresie stosunków międzynarodowych - Primakow - ówczesny szef KGB późniejszy premier Rosji.



To ja się nie dziwię, że uważał siebie za "magistra", przecież ukończył, a na pewno uzyskał dyplom z instytucji, która według wszelkich znamion była kuźnią kadr dla "bratnich" kompartii. Gdyby nie drobne zawirowanie historii to istnieje duża szansa na to, że Kwaśniewski zostałby gensekiem w PZPR i rządził by "długo i szczęśliwie", a nie jakieś głupie 10 lat prezydentury.

Całość pobrana z tej strony: http://hotnews.pl/artpolska-432.html

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tam tez nie został magistrem- pić nie nauczyli.

Anonimowy pisze...

podstawy dziennikarstwa: dostateczny
no proszę. A był dziennikarzem w ITD?
ekonomia radziecka: celujący
a mógł uzdrawiać ZSRR
ateizm naukowy: celujący
czy tam uczyli jak 'zaświadczać" o świętości papieża?