Najpierw RAZ tutaj: http://www.rp.pl/artykul/2,302862_Ziemkiewicz__Nad_trumna_Becka_ciszej__prosze__.html
Potem Piotr Semka tutaj: http://www.rp.pl/artykul/303865.html a potem doczekał się odpowiedzi od redaktora Ziemkiewicza tutaj: http://www.rp.pl/artykul/306282.html
Wiele osób napisało komentarze pod tymi trzema artykułami obu znanych dziennikarzy. Można wyróżnić dwie główne postawy, które reprezentują obaj panowie redaktorzy. Takich dyskusji, o podobnym tonie i temperaturze przewinęło się przez fora internetowe pęczki.
Nie mam zamiaru bronić tutaj redaktora Semki, bo uważam, że samymi emocjami i honorem to się polityki nie prowadzi, zwłaszcza polityki międzynarodowej.
Zwolennicy Ziemkiewicza podążając, skądinąd słusznie za tokiem rozumowania pana redaktora kończą problem mniej więcej w ten sposób, że razem z Hitlerem ówcześni przywódcy Polski odbierają paradę zwycięstwa w Moskwie. Nie będę ukrywał, że taka perspektywa jest niezmiernie podniecająca - szkoda tylko, że wynika z fałszywych przesłanek czyli to rozumowanie jest sofizmatem.
Fałsz polega bowiem na tym, że zmiana stanowiska rządu II RP co w niezwykle płomiennej mowie wyraził minister Beck, nie pociągnęła by za sobą zmian posunięć innych uczestników międzynarodowej gry politycznej. Otóż pociągnęła by. Jestem w stanie niezwykle łatwo wyobrazić sobie sytuację, że ta jedna zmiana spowodowała by w sumie dużo gorsze skutki dla Polski i dla całej Europy.
Przykład, proszę bardzo.
Godzimy się na żądania Niemiec w kwestii Gdańska i korytarza. Podpisujemy pakt antykominternowski.
Niemcy mając z Polski państwo buforowe względem Rosji sowieckiej czują się pewniej i dużo mocniej angażują się w kierunku zachodnim.
Niemcy przegapiają gigantyczne militarne przygotowania Stalina i zamiast w czerwcu ubiec go zostają zaatakowani całą potęgą sowieckiej armii. Również nasz kraj zostaje totalnie pochłonięty przez sowietów. No wtedy stalibyśmy się siedemnastą republiką to by dopiero był ubaw. Ale nie my jedni, kolejnymi republikami ZSRS byłyby również Czechosłowacja, Rumunia, Bułgaria, Niemcy, Francja, Hiszpania, jednym słowem cała Europa. A czym jest władza sowietów i NKWD to chyba nikomu wyjaśniać nie trzeba. Eksterminacja elit w Polsce i wszystkich krajach podbitych nieunikniona. To z jakich potem źródeł brały by się pieniądze na "Solidarność" i inne organizacje sprzeciwu wobec komuny. Nie było by tych źródeł.
Jak widać po tym prostym, wręcz prostackim przykładzie istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że zmiana decyzji rządu II RP mogła doprowadzić do jeszcze większej katastrofy na skalę ogólnoeuropejską jeśli nie światową.
A to, że w mediach światowych sprzedawany jest taki a nie inny wizerunek Polski i Polaków w okresie II Wojny Światowej to zupełnie inna kwestia. Gdyby sprzedawano zgodnie z tym co my oczekujemy to mówiąc wprost wszystkie rządy wszystkich krajów zachodniej europy i USA chodziły by bez przerwy na moralnym kacu (ich społeczeństwa również). A nikt nie lubi mieć "moralniaka" non stop.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz