31 maja 2009

Sofizmat Ziemkiewicza

FYM, w swoim tekście opublikowanym tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/74/folwark , zwraca uwagę na pewną wadliwość tez jakie do opisu naszej rzeczywistości społeczno - politycznej wprowadza RAZ, ale również inni publicyści (w tym profesorowie jak na przykład Legutko).
Moje powyższe stwierdzenie może się komuś wydać obrazoburcze, ale sądzę, że jestem w stanie udowodnić, że mam rację.
FYM, jak również dyskutanci pod tym jego wpisem na S24 opisują szczegóły a nie zwracają się ku istocie problemu.
Istota zagadnienia leży albowiem gdzie indziej. Otóż RAZ, jak i inni wyżej wymienieni, zakładają milcząco jedną rzecz, że wszyscy odbiorcy papki medialnej wiedzą co to sofizmat i potrafią to rozpoznać, oraz widzą czym jest erystyka i są na nią odporni.
OTÓŻ NIE.
Zakładają oni jednym słowem to, że wszyscy są przynajmniej tak dobrze formalnie wykształceni jak oni sami, a to prawdą nie jest.
Większość ludzi, będącymi odbiorcami codziennej papki medialnej (szumu informacyjnego, czy też jakkolwiek inaczej to co nas z mediów atakuje nazwiemy), nie zna nawet wspomnianych wyżej pojęć, czyli słowo sofizmat jak i erystyka jest dla nich nic nie znaczącym dźwiękiem.
FYM i inni dziwią się Ziemkiewiczowi i innym, że ci drudzy owszem, prawidłowo opisują rzeczywistość - rozumianą jako stan zastany, ale nie potrafią, nie mogą, czy też nie chcą w pełni zdefiniować źródła owego stanu.
To jest właśnie ów "Sofizmat Ziemkiewicza", którego poprawność jako tezy jak sądzę właśnie udowodniłem.
Udowodniłem albowiem tym rozumowaniem to, że RAZ i inni nieprawidłowo oceniają możliwości intelektualne "statystycznegoPolaka", biorąc za minimum stan swojej wiedzy i możliwości intelektualnych.
W tym miejscu tkwi błąd w rozumowaniu, to tutaj następuje rozdźwięk pomiędzy otaczającą nas rzeczywistością a owymi Ziemkiewiczowskimi teoriami o "pańszczyźnianych", Legutkowskich "chytrych niewolnikach".

Chętnych zapraszam do polemiki w tym zwłaszcza FYM-a

Brak komentarzy: