Na tyle sądy wyceniły jak na razie "utracone dobra" pewnej pani.
Trudno - świetnie.
Przypomnijmy więc o co toczy się sprawa.
Ta osoba zaszła w ciążę, latała po różnych lekarzach w celu potwierdzenia swojej tezy, że powinna ciążę usunąć żeby nie pogorszył się stan jej wzroku. Nie uzyskała takiego stwierdzenia, a co za tym idzie ciąży usunąć legalnie nie mogła.
Uzyskała za to informację, że owszem, w przypadku porodu drogą naturalną istnieje w jej przypadku wręcz pewność z punktu widzenia medycyny, że wzrok się jej pogorszy, a istnieje duże prawdopodobieństwo całkowitej utraty wzroku (odklejenie siatkówki w trakcie akcji porodowej). Aby temu zapobiec zastosowano w przypadku tej pani rozwiązanie poprzez cięcie cesarskie.
Dziecko urodziła, wzrok się i tak pogorszył, ale związku przyczynowo skutkowego pomiędzy tym porodem a pogłębieniem się wady wzroku nie stwierdzono - nie ma ani jednej tego typu opinii medycznej.
Pani ta zaczęła się sądzić i w efekcie trybunał zagraniczny zasądził wobec tej osoby odszkodowanie w wysokości 25'000 EUR (co odpowiada około 100'000 PLN).
W tym zagranicznym wyroku stwierdzono, że jest to odszkodowanie za to, że nie ma w Polsce procedury odwoławczej od diagnozy medyków.
A przepraszam bardzo, kto miał by być tą instancją odwoławczą od diagnozy medycznej. Bardzo bym chciał wiedzieć jak tego typu sprawy są załatwiane gdzie indziej, bo jeżeli gdziekolwiek w Europie istnieje takie ciało, które nie składając się z lekarzy może kwestionować zdanie fachowców w jakiejś kwestii to jest to bardzo niepokojące zjawisko. Bo z ginekologią i okulistyką to pal licho, nie niesie to jakichś globalnych zagrożeń. Ale taka już psychiatria może być ciekawym polem do popisu dla takich spec-komisji. Zawsze mogą kogoś zadekretować jako schizofrenika bezobjawowego. Tak, takie rzeczy już były i to całkiem niedawno.
Dalsze 30'000 osoba ta uzyskała w kolejnym wyroku, gdzie autor tekstu z katolickiej gazety nazwał rzecz po imieniu, oraz z imienia i nazwiska wskazał zło i zakłamanie osoby będącej głównym bohaterem negatywnym tego wpisu. Ten wyrok jak na razie ie jest prawomocny, ale zobaczymy co dalej.
Jednocześnie kilka tygodni temu rozpętana została przez media afera, w której również chodziło o osobę niezbyt zaradną życiowo i posiadającą wiele dzieci. W tym przypadku dla odmiany lekarze dokonali w trakcie cięcia cesarskiego praktycznej sterylizacji tej osoby poprzez zabieg podwiązania jajowodów, gdyż stwierdzili, że następna ciąża w przypadku tej pacjentki grozi jej utratą życia. Afera w środowisku lewackim na sto fajerek - jak lekarze śmieli coś takiego zrobić.
W tym dla odmiany przypadku chodziło najpewniej o odwrócenie uwagi od skandalicznego skądinąd wyroku sądu, który odbierał nowo narodzone dziecko biologicznym rodzicom.
To ja się pytam po cholerę są lekarze tudzież inni specjaliści. Może lepiej od razu ustanowić spec - komisje, które będą decydowały kto co może i w jakim zakresie. Kto co może powiedzieć i zrobić, kto będzie żył, a kogo poddamy sterylizacji, eutanazji, aborcji. Czyj materiał genetyczny zasługuje na to żeby być przekazany dalej, a czyj nie.
Może również konstrukcje mostowe będą projektowane i zatwierdzane przez takie spec - komisje, tudzież inne rzeczy też. Tylko w takim przypadku to ja bym sobie życzył aby przywrócono stary zwyczaj, który mówił, że konstruktor mostu stał pod nim przez pierwsze parę dni, a jak się most mu nie zwalił na głowę to znaczy, że dobrze swoją robotę wykonał.
Konkluzja:
Zapachniało eugeniką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz