18 września 2009

Ameryka wybrała.

Sytuacje się powtarzają tyle tylko, że w formie farsy.
Powracający z konferencji w Monachium politycy wykrzykiwali: "Przywozimy pokój", przywozili sromotę i wojnę, czego ani oni sami ani słuchający ich głupki nie chcieli nawet zauważyć.
Wczoraj, praktycznie bez uprzedzenia, administracja USA przekazała Czechom i Polsce zmianę swojej decyzji w sprawie budowy tarczy antyrakietowej. Pomijam kwestię tego, że forma była dosyć skandaliczna a wybrana data świadczy albo o wyjątkowym cynizmie albo o braku wiedzy historycznej. Cynizm to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, wszak "państwa nie mają przyjaciół, tylko interesy". Brak wiedzy historycznej co do podstawowych faktów z historii świata jest co najmniej dyskredytujący dla obecnego prezydenta USA.
To, że B. Obama jest pacynką, której ktoś wsadził kijek w odpowiednią część ciała i kręci nim na wszystkie strony jest truizmem. Obama jest produktem medialnym, a nie politykiem w starym sensie tego słowa.
W dwóch stolicach wczoraj zapanowała radość. W Berlinie i w Moskwie. To właściwie powinno wystarczyć za cały komentarz do tej sprawy.
Jeżeli ktoś wierzy w zapewnienia, że dostaniemy jakieś tam baterie nawet uzbrojonych zestawów "Patriot" i że nowa wersja mobilna tarczy będzie lepsza dla naszego kraju to jest jak ci co po konferencji w Monachium wierzyli w pokój. Zwłaszcza, że takie zapewnienia powtarza nasz niestety obecny premier D.Tusk, a czym są zapewnienia obecnego premiera to chyba wszyscy już się zdążyli przekonać.
Ponadto cóż to za forma "dostaniemy". Jeżeli chcemy coś takiego to może sobie to kupmy (o ile rzeczywiście ma to sens w sensie militarnym lub jakimkolwiek innym).
Była szansa na ustawienie naszego kraju, w sensie zapewnienia nam bezpieczeństwa, na długie dziesięciolecia. Szansa ta została zaprzepaszczona, mówiąc szczerze nie wiem czy przez nieudolność naszych kolejnych rządów czy też nigdy tak naprawdę budowa tej bazy rakiet nie była realistyczna.
Ciekawi mnie co innego, co naobiecywali w rosjanie amerykanom, że USA skasowały ten projekt. Bo, że Moskwa na tym dużo zyskała nie dając praktycznie nic w zamian to widać gołym okiem.

Gdy w Moskwie i Berlinie wiwatują w Warszawie powinno się wyciągać ubrania żałobne.

Brak komentarzy: