13 marca 2010

Sprawdzian przy urnie wyborczej

Ja jestem w stanie zrozumieć wszystko, że skuteczna propaganda, że zadawane w kwestionariuszach pytania są niedomknięte logicznie, ale niech mi ktoś mądry wyjaśni jak jest możliwe, że PO będąc obecnie unużaną po uszy w aferach nadal ma takie poparcie?
Przecież to kłóci się z elementarnymi zasadami logiki i dotychczasową wiedzą doświadczalną.
Tu nie wystarcza elektorat negatywny. Bo ile takiego elektoratu może być, 5% no góra 10. To jakim cudem pojawia się poparcie rzędu 50%. Czy ci ludzie kompletnie są odmużdżeni, bo nie ma takiej siły, nie ma tylu twardych beneficjentów działań PO w społeczeństwie. Twardych beneficjentów, czyli ludzi, którzy jak Sobiesiak i Kosek, mogą coś tam uzyskać za przekazane dotacje.
Ciekawi mnie w związku z tym niezmiernie jak będzie wyglądał sprawdzian przy urnie wyborczej i jestem niezmiernie ciekaw, czy również tym razem w razie niekorzystnego dla salonu werdyktu wyborców jakiś mądrala palnie, że "społeczeństwo nie dorosło do demokracji".

1 komentarz:

SilentiumUniversi pisze...

Też mnie to zastanawia. Nie mam żadnego rozsądnego pomysłu, tylko:
1. W komisjach nie ma niczyich mężów zaufania - liczą jak chcą
2. W takim stopniu jesteśmy ogłupieni
3. Demokracja to sztuka zniechęcenia do udziału w wyborach tych, którzy myślą inaczej