04 kwietnia 2009

Gdzie jest drugie dno?

Afera wokół nowej książki o Wałęsie wywołała kolejną burzę polityczną. Tylko, że ja nie wierzę w to że to jest główny problem.
Dlaczego, a dlatego, że Wałęsa to człowiek schyłkowy - schodzący ze sceny politycznej. Przy poprzedniej książce odgrażał się, że puści IPN, Kurtykę, Cenckiewicza i Gontarczyka z torbami bo takich zażąda odszkodowań. Minęło wystarczająco dużo czasu, aby prawnicy zapoznali się z tą pozycją i aby wysmażyli jakiś pozew - choćby najbardziej absurdalny i nic takiego nie nastąpiło.
To cóż w takim razie zawiera ta nowa książka, że jakieś szczegóły niezbyt chwalebne z okresu młodości - przecież to są detale. Tu wypada zaznaczyć, że tej książki Pawła Zyzaka nie czytałem.
Według mnie cały ten cyrk medialny ma zupełnie inne podłoże, gdzie jako bonus dodatkowy ma być przejęcie przez PO IPN-u lub jego likwidacja.
O kogoś takiego najzwyczajniej w świecie nie warto kruszyć kopii, narażać się na śmieszność poprzez wysyłanie jakiejś specjalnej komisji na UJ. Ktoś może powiedzieć, że jest to robione w imię zasad, no cóż jakby ktoś tak powiedział o Janie Olszewskim, że coś robi w imię zasad to bym uwierzył, natomiast reszta naszych polityków - wolne żarty.

Pierwsza możliwość:
IPN przygotowuje jakąś kolejną bombę, co zresztą sugerował już na początku tego tygodnia w porannej Trójce redaktor Janecki z WPROST.
Może na przykład chodzić o to, że całkiem niedawno redaktor Michnik zaczął się odgrażać, że jak coś zostanie opublikowane z podsłuchów z jego domu to on z tym pójdzie do sądu.
Jest to możliwe ale chyba jednak mało realne. O książce Gontarczyka i Cenckiewicza wiadomo było co najmniej pół roku wcześniej, to gdyby coś teraz miało być pokazane to by było wiadomo.

Druga możliwość:
Jest to próba przykrycia wrzawą medialną jakichś obecnie zachodzących procesów lub zdarzeń.
Jedna taka rzecz, która się właśnie rozgrywa to komisja sejmowa d.s. śmierci Olewnika.
Druga to kryzys finansowy, który rządzącym na razie udaje się ukryć przed rządzonymi ale jak to się mówi zupa zaczyna się powoli wylewać.

Osobiście jestem zdania, że chodzi o kryzys, który najprawdopodobniej uderzy na maksa latem. Tu uwaga dodatkowa. Szczyt G-20 zakończył się fiaskiem, a jedyny element, który zdaje się na coś wskazywać jest zdanie jakie powiedział pod koniec jeden gostek z chińskiej delegacji (cytat z pamięci): " strona chińska zrobi wszystko żeby rozwiązać problem w sposób POKOJOWY".
Tu jedna uwaga. Skoro banki europejskie i amerykańskie doznały porażek na spekulacjach derywatami to ktoś inny musiał w tym samym czasie zyskać, te pieniądze nie wyparowały - ktoś je przejął. Spotkałem się z opinią, że wszystkie banki europejskie (ze strefy euro) są wydmuszkami czyli trupami finansowymi. Podobno angole jakoś z tego wyszli w miarę obronną ręką (ze stratami ale do nadrobienia w dłuższym okresie czasu).
Jeżeli w kontekście zdarzeń gospodarczych ktoś, ktokolwiek, mówi o POKOJOWYM rozwiązaniu problemu to naprawdę jest niewesoło.
Tu jedna informacja pochodząca z tygodnika WPROST - podana na sucho bez zbędnego komentarza (cytat z pamięci) "Brytyjskie służby specjalne i policja przygotowały raport dla rządu z którego wynika, że dojdzie do rozruchów społecznych na masową skalę latem tego roku"

Zobaczymy co z tego wyniknie.

1 komentarz:

SilentiumUniversi pisze...

Ja bym typował rodzinę Kwaśniewskiego