29 kwietnia 2009

Na kogo głosujemy - w odpowiedzi Kirkerowi

Na jaką partię zagłosuję zawsze i wszędzie bez żadnych obiekcji - na taką, która jeszcze nie powstała. Tą partią będzie moja partia, której statut sam osobiście napiszę i której dożywotnim prezesem będę.
Na każdą inną partię ludzie, wszyscy ludzie na całym świecie w systemach demokracji parlamentarnej, głosują z mniejszym bądź większym zgrzytaniem zębów. Potem ewentualnie werbalizują swoje wybory mniej lub bardziej udolnie. Dosyć często ludzie, w tym na przykład również ja, utożsamiają partię z poglądami człowieka, który jest liderem, twarzą medialną danej partii.
Duże znaczenie ma tutaj coś co można by określić jako główny punkt programu danej partii. Nie będę ukrywał, że hasło Jana M. Rokity "szarpnięcie cuglami" nie wpłynęło na mój wybór w roku 2005. Tak, w 2005 roku głosowałem na PO. Ale już w 2007 Jan M. Rokita nie był twarzą pierwszoplanową PO. Widząc ponadto skutki rządów PiS przeszedłem do obozu PiS- owskiego. Czy to znaczy, że stałem się socjalistą pobożnym? Nie sądzę. Ani ze mnie socjalista ani tym bardziej pobożny. Zauważyłem i doceniłem główne punkty programu PiS, których celem jak sądzę jest wyeliminowanie agentury moskiewskiej z naszego życia społeczne-politycznego i gospodarczego. Sam będąc skromnym przedsiębiorcą nie powinienem głosować na PiS. Właśnie dlatego nie głosowałem na nich w 2005. Ale skutki ich działania, które zaobserwowałem skłoniły mnie do zmiany poglądu. Ważniejsze jest oczyszczenie niż liberalizm ekonomiczny. To się wbrew pozorom i wbrew temu co mówiły media głównego nurtu dało odczuć. Ludzie zaczynali inwestować. A dobrobyt bierze się z jak największego obrotu kapitału.
Jest wiele czynników, które powodują, że ludzie głosują na daną partię w jakichś konkretnie wyborach. Ja zamierzam w najbliższych wyborach do Euro-parlamentu zagłosować na Prawicę Rzeczypospolitej Marka Jurka.
Chcę w ten sposób pokazać Jarosławowi Kaczyńskiemu, że "goni w piętkę" ale, że główny nurt tego co reprezentuje jest dla mnie ważny.

Nie wiem czy ten post jest czytelny we wszystkich jego warstwach ale na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć jedno. Właśnie testuję nalewkę żurawinową własnej produkcji.

Brak komentarzy: