Szwajcarzy w referendum zdecydowali, że nie będzie wolno wybudować więcej minaretów w ich kraju.
Źródło: http://www.rp.pl/artykul/2,398987_Szwajcaria_bez_minaretow.html.
Najśmieszniejszy jest oczywiście ostatni fragment, w którym Szwajcarscy Zieloni stwierdzają ni mniej ni więcej, że w dupie mają decyzję suwerena jakim jest naród i założą przeciwko temu rozstrzygnięciu sprawę w Strasbourgu. Ja jestem ciekaw jakie może być umotywowanie takiego pozwu. Nie jestem prawnikiem, ani tym bardziej znawcą Szwajcarskiej Konstytucji, ale z wiedzy potocznej wiem, że referendum jest bardzo często stosowaną metodą rozstrzygania sporów politycznych w Szwajcarii. Helweci stosują tą metodę statystycznie częściej niż inne narody, tak przynajmniej wynika z doniesień medialnych.
W powszechnym odczuciu wyrażenie woli w referendum jest najwyższym możliwym sposobem emanacji politycznej Woli Narodu (każdego Narodu). Jeżeli jakiejś grupie zdanie wyrażone w ten sposób się nie podoba, to zgodnie z logiką (ale taką zwykłą logiką, nie marksistowską) ludzie ci powinni opuścić kraj, który przyjął jakieś tam prawo w drodze referendum, lub też przyjąć taki fakt do wiadomości.
Jaki może być wyrok trybunału w Strasbourgu na taki pozew nie jest trudno się domyśleć zwłaszcza po ostatnich rewelacjach tejże instytucji w kwestii krzyży we Włoskich szkołach.
Warto będzie obserwować dalszy ciąg zdarzeń związanych z tym zagadnieniem, ponieważ to w jaki sposób się dalej potoczy ta sprawa będzie bardzo wyraźnym wyznacznikiem tego w jakim świecie żyjemy. Czy będzie to świat wolności Narodów, czy też Helweci zostaną zmuszeni do zmiany prawa zdecydowanego w referendum na skutek nacisków zewnętrznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz